Socha nie nosi pierścionka zaręczynowego. Znienacka ujawniła dlaczego
Małgorzata Socha zadała szyku na gali Kobieta Roku Glamour 2025, gdzie pojawiła się w eleganckiej czarnej sukience, którą uzupełniła o złotą biżuterię zaprojektowaną we współpracy z jej koleżanką po fachu Julią Wieniawą. Po pojawieniu się na ściance chętnie udzielała wywiadów, emanując pozytywną energią.
W rozmowie z naszym reporterem Damianem Glinką opowiedziała o swojej ulubionej biżuterii oraz wyjawiła, dlaczego najczęściej na jej palcu brakuje pierścionka zaręczynowego, który przed laty podarował jej mąż Krzysztof Wiśniewski, którego poślubiła w 2008 roku.
Aktorka nie owijała w bawełnę, bez ogródek przyznała, że schowała go w bezpiecznym miejscu, by mógł cieszyć tylko jej oczy.
Nie wiem. Ponieważ trzymam go u siebie w szafce, jest dla mnie ważny i przede wszystkim jest dla mnie
Zapytana o to, czy mąż nie ma pretensji o to, że aktorka nie nosi w miejscach publicznych pierścionka od niego, aktorka odpowiedziała krótko.
"Wiesz co, to chyba tylko na początku związku można mieć o takie małe rzeczy pretensje. Później to... Myślę, że jak człowiek nie ma problemów, to wymyśla sobie takie" - skomentowała z uśmiechem na ustach.
Socha o wartości pierścionka zaręczynowego. Zdradziła, ile powinien kosztować
Reporter Pomponika postanowił porozmawiać z Małgorzatą Sochą o cenie pierścionka zaręczynowego. Wspomniał bowiem o tym, że w USA mówi się o tym, że błyskotka skierowana do przyszłej żony powinna mieć wartość co najmniej trzech pensji.
Aktorka nie kryła zdziwienia tak wygórowanym podejściem do zaręczynowej błyskotki. Przyznała przy tej okazji, że jej zdaniem każdy może wydać na niego tyle, ile chce, ponieważ to nie zmienia jego wartości związanej z obietnicą, którą za sobą niesie.
"Nie wiedziałam o tym. Przede wszystkim pierścionek musi być symbolem" - skomentowała zaskoczona aktorka.