Reklama
Reklama

Smutne wieści od Sylwi Gliwy. To dlatego rzadko występuje w filmach

Sylwia Gliwa od 2016 roku aż do teraz nie zagrała w żadnej produkcji filmowej. W najnowszym wywiadzie żali się, że nie otrzymuje ciekawych propozycji i nie ma szczęścia do castingów. Aktorsko spełnia się głównie w teatrze.

Sylwia Gliwajest absolwentką Akademii Teatralnej w Warszawie. Na studiach tworzyła piękną parę z Borysem Szycem, jednak ich młodzieńcza miłość nie przetrwała próby czasu

Gorzkie wyznanie Sylwii Gliwy

O zauroczenie Gliwą byli także posądzani Jan Wieczorkowski i Andrzej Zieliński. Sympatię telewidzów aktorka zdobyła dzięki roli Moniki Zięby w serialu „Na Wspólnej”. 

Reklama

Nadal zresztą w nim gra, bo, jak wyznała w rozmowie z Newserią Lifetsyle, nie jest ostatnio zasypywana propozycjami ról:

„Na razie nie mam wybitnego szczęścia do castingów do filmu, natomiast na jesieni wchodzi do kin film Szymona Gonery pod tytułem „Wieczór kawalerski”. Jest to bardzo fajny kryminał, w którym zagrałam niewielką rolę, ale było mi bardzo miło móc wziąć udział w tym przedsięwzięciu pełnym gwiazd, bo grają tam: Joasia Opozda, Mateusz Banasiuk, Janek Wieczorkowski, Rafał Zawierucha, no i jeszcze parę fajnych nazwisk”

Weronika Rosati potwierdza: nie ma pracy dla aktorek

„Wieczór kawalerski” jest pierwszym filmem Gliwy od 2016 roku, gdy zagrała w „Artystach” i „Powiedz TAK”. Gliwa nie ukrywa, że marzy o większych rolach, najlepiej w produkcjach o ciekawym scenariuszu, jednak pod tym względem reżyserzy ani producenci jakoś jej nie rozpieszczają. 

Liczy jednak na to, że jej bohaterce w serialu „Na Wspólnej” poszczęści się w najbliższym sezonie:

"W sierpniu cała produkcja serialu "Na Wspólnej" wyjechała na wakacje, należą nam się bardzo, ale od września już zaczynamy zdjęcia i będziemy kontynuować mój wątek z bardzo przystojnym, ciekawym aktorem Dawidem Czupryńskim. Być może będzie jakiś romans, nie wiem, zobaczymy”. 

Aktorka podejrzewa, że reżyserzy wolą zatrudniać aktorki o bardziej nośnych medialnie nazwiskach. To chyba nie do końca odpowiada rzeczywistości, bo na to samo, co Gliwa żaliła się także Weronika Rosati, której raczej ciężko zarzucić brak rozpoznawalnego nazwiska. Jej zdaniem, brak wyrazistych ról kobiecych napędza dyskryminację płacową w branży filmowej. Jak ujawniła w wywiadzie dla „Harper’s Bazaar”:

"W Polsce są dwa, trzy projekty rocznie, w których kobieta jest główną postacią. Wtedy wszystkie się na nie rzucamy. Problem jest, bardzo duży, choć o tym się nie mówi. Ja wiem, ile zarabiają moi koledzy, a ile ja. Płace dla mężczyzn aktorów są wyższe, ponieważ oni mają w czym wybierać”.

Sylwia Gliwa grywa głównie w teatrze

W tej sytuacji Gliwa realizuje się aktorsko głównie na teatralnych deskach. Jak ujawniła w rozmowie z Newserią Lifestyle, wielkie nadzieje wiąże ze sztuką „Damski biznes” w reżyserii Marcina Zbyszyńskiego, zwłaszcza  że bilety rozchodzą się jak świeże bułeczki:

„Na dobrą sprawę jeszcze go nie ma na scenie, na razie jest w fazie prób, a jest wyprzedany do grudnia, więc proszę polować na bilety od grudnia. W tym spektaklu gram Jane, projektantkę bielizny. Mam wspólniczkę Sybil – w tej roli Dominika Gwit. Jest to nawet trochę życiowa rola, która zawsze mnie kusiła. Od dziecka projektowałam sobie ubrania, które potem moja mama konstruowała i szyła. Teraz już nie, bo nie mamy na to czasu". 

Zobacz też:

Sylwia Gliwa rozkochała w sobie młodszego o 12 lat maturzystę. Ich romans był otoczony aurą skandalu!

Sylwia Gliwa ukrywała smutną prawdę przez rok. Niewiarygodne, co ujawniła na temat ostatniej miłości

Sylwia Gliwa i Borys Szyc: Przed laty byli w sobie szaleńczo zakochani! Dlaczego im nie wyszło?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Sylwia Gliwa | Borys Szyc | Weronika Rosati
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy