"Sanatorium miłości 4" kręcono przez kilka tygodni w Polanicy-Zdroju. W programie zobaczyliśmy dwunastkę kuracjuszy, którzy brali udział w różnego typu wyzwaniach. Nocowali pod namiotami, grali w paintball, brali udział w wojnie na foodtrucki i wyścigu kajakowym czy latali helikopterem w parach. Rywalizacja ujawniała ich charaktery i pozwalała widzom poznać bliżej bohaterów programu. Jednak, jak się okazuje nie wszystko pokazano w telewizji. Andrzej w rozmowie z Pomponikiem zdradził, które sceny wycięto.
"Sanatorium miłości 4". Andrzej zdradza, czego nie pokazano w telewizji
Andrzej Sikorski wziął udział w czwartej edycji "Sanatorium miłości". W programie wpadłą mu w oko Monika Zajączkowska. Mimo że od czasu nagrań minęło już kilka miesięcy, to ta para nadal rozwija swoją relację. Niedawno w rozmowie z Pomponikiem Andrzej zdradził, że to, co ich łączy, to więcej niż przyjaźń. Oboje też kontynuują swoją przygodę z telewizją. Chętnie przyjmują zaproszenia do programów rozrywkowych publicznego nadawcy. Byli już gośćmi "Pytania na śniadanie", a teraz nasz reporter miał okazję porozmawiać z kuracjuszami na planie programu "Jaka to melodia". Zapytał Andrzej Sikorskiego co myśli o montażu programu.
Autentyczność zdarzeń w programie była bliska ideałowi. Montaż może pewne rzeczy pokazać trochę inaczej. Rzeczywiście można ukierunkować osobę tak, jak producenci tego chcą. Na szczęście dla nas takie rzeczy nie nastąpiły. Natomiast wiele rzeczy tam było takich autentycznych, prawdziwych. Jeśli ktoś w swoim wyrazie jest autentyczny i szczery, to te rzeczy później wychodzą
Senior jest zadowolony z tego, jak został przedstawiony w mediach. Wiadomo, że czasem uczestnicy tego typu programów mają pretensje do realizatorów, że nie pokazano całej prawdy o nich. W ostatnim czasie chyba najwięcej tego typu uwag zgłaszali bohaterowie show "Rolnik szuka żony". Andrzej jednak nie ma żadnych zastrzeżeń.
Ja przynajmniej, jeśli chodzi o moją osobę, odebrałem to bardzo pozytywnie. Zostałem pokazany powiedzmy w 95% takim, jaki naprawdę jestem
Andrzej Sikorski zdradził Pomponikowi, że jednak nie wszystkie sceny i nagrania pokazano w programie. Ujawnił w rozmowie z nami, które wyzwania, w jakich brali udział kuracjusze, nie zmieściły się w produkcji.
Było wiele scen, które nie zostały w programie pokazane. Wynikało to z realizacji programu i możliwości ramowych poszczególnych odcinków. Na pewno nie pokazano koni, na których jeździliśmy, nie pokazano aerobiku w basenie, no i jeszcze czegoś tam, czego nie pamiętam już tej chwili. Generalnie, to co pokazano, to była kwintesencja tego, co tam się zdarzyło
Jesteście ciekawi tych wyciętych scen? Może kiedyś TVP je pokaże?
Zobacz też:
Była partnerka Filipa Chajzera spędza czas w towarzystwie jego ojca i siostry









