"Sanatorium miłości 4". Dramatyczne wyznanie Marioli o przemocy i pobiciu

Niedzielny odcinek "Sanatorium miłości 4" potwierdził, że Ania i Piotr są najgorętszą parą tej edycji. Kolejne randki pokazały, że wśród seniorów drzemią ogromne pokłady czułości i każdy z nich czeka na wielkie uczucia. Nie obyło się też bez wyznań. Mariola opowiedziała o traumatycznych przeżyciach, które zmieniły całe jej życie.

"Sanatorium miłości 4". Miłość kwitnie wśród seniorów

W najnowszym odcinku "Sanatorium miłości" widzowie mogli obserwować randki Zosi i Andrzeja oraz Marka i Natalii. Ta druga para spędziła ze sobą noc pod namiotem, a następnego dnia kobieta komplementowała pocałunki Marka. Kuracjusz zaprosił Natalię na masaż i wręczył jej czerwoną różę. Czy para nawiąże trwałą relację?

Widzowie najmocniej kibicują Ani i Piotrowi. Ta dwójka już snuje poważne plany na przyszłość, a Piotr okazuje się prawdziwym romantykiem. Ania już jest pewna, że w "Sanatorium miłości 4" znalazła miłość życia.

Randka Zosi i Andrzeja K. również zapowiada ciekawą relację między uczestnikami. Choć nieśmiało, mężczyzna zaczyna odkrywać swoje emocje. Para już umówiła się na spotkanie po programie. Czy ich też trafi strzała Amora?

To co reprezentuje Zosia swoim zachowaniem mi odpowiada
wyznał Andrzej, po randce z Zosią.

"Sanatorium miłości 4". Dramatyczne wyznanie Marioli

Mariola zdobyła się na odwagę i w rozmowie z Martą Manowską wyznała, co było powodem jej emigracji za ocean. Przed laty zakochaną, młodą, świeżo upieczoną mężatkę spotkało coś okropnego. W jej małżeństwie pojawiła się przemoc. Mariola nigdy wcześniej nie spotkała się z takim zachowaniem. W jej rodzinnym domu nikt nikogo nie bił.

Kiedy jej mąż pierwszy raz podniósł na nią rękę była przekonana o swojej winie. Ale to nie zdarzyło się raz. Mąż coraz częściej stosował wobec niej przemoc. Mariola jest jednak silną kobietą, co nie raz pokazała na ekranie. Dlatego wtedy, przed laty, zdecydował się uciec oprawcy i skończyć raz na zawsze toksyczną relację. Z zaledwie 14-miesięczną córką wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych i zbudowała swoje życie na nowo.

Ni stąd, ni zowąd zostałam pobita, bo coś mu się nie podobało. Co zrobiłam źle? Gdy to zaczęło się powtarzać, byłam zszokowana, nie wiedziałam co mam robić. Wstyd było mi się przyznać, do momentu, gdy miałam tego po dziurki w nosie i powiedziałam, że trzeba odejść
mówiła Mariola.

To zresztą córka dała jej siłę do podjęcia takiej decyzji. Lekarz zauważył, że dziewczynka stała się nerwowa. Mariola wiedziała, że to konflikty rodziców odbijają się na zdrowiu córki. I choć po wyprowadzce od męża jej sytuacja finansowa była dramatyczna, to zdecydowała się na podróż do Stanów.