Reklama
Reklama

Rozenek nie wytrzymała ws. Steczkowskiej. Znienacka dorzuciła trzy grosze

Justyna Steczkowska na Eurowizji zajęła 7. miejsce wśród widzów, ale surowe oceny jurorów uplasowały ją na 14. pozycji całego konkursu. Mimo że wynik nie spełnił oczekiwań, reprezentacja Polski spotkała się z uznaniem fanów. Teraz trzy grosze dorzuciła Małgorzata Rozenek-Majdan.

Przygoda Justyny Steczkowskiej na Eurowizji nie zakończyła się tak, jak wszyscy byśmy tego chcieli. Choć artystka zdobyła 7. miejsce w głosowaniu widzów, jurorzy okazali się bezlitośni. Steczkowska zdobyła trzecie miejsce od końca w ocenach ekspertów, a co za tym idzie - 14. w całym konkursie.

Choć wynik minął się z oczekiwaniami, Polacy Justynie nie mają nic do zarzucenia. Wokalistka wykonała ogrom pracy, a wynik osiągnięty w notowaniu od widzów mówi sam za siebie.

Reklama

Rozenek nie wytrzymała ws. Steczkowskiej i Eurowizji

Teraz swoje trzy grosze do sprawy postanowiła dorzucić Małgorzata Rozenek-Majdan. Prezenterka jest zachwycona tym, jak Steczkowska reprezentowała Polskę na Eurowizji.

"Justyna pokazała nasz kraj naprawdę z najlepszej możliwej strony. I poziom jej i tancerzy i oprawy i pomysłu na piosenkę i kostiumy niesamowitej Kasi Konieczki. I sama Justyna i wszystko, co wniosła ze sobą na ten konkurs, naprawdę dla każdego Polaka było ogromną przyjemnością obserwowania i też totalnie byliśmy z niej dumni" - przyznała.

Rozenek-Majdan odniosła się też do słów samej Steczkowskiej, kiedy po ogłoszeniu wyników w rozmowie z dziennikarzami miała prośbę, aby oszczędzić jej nieprzyjemnych komentarzy. Prezenterka nie ma wątpliwości, że wszyscy rodacy są zgodni co do jakości występu piosenkarki.

"Widziałam gdzieś taką wypowiedź Justyny, że ona prosi, żeby oszczędzić jej [nieprzyjemnych komentarzy - przyp. red.], spodziewając, że coś takiego może się wydarzyć. Otóż nie, absolutnie. Mam wrażenie, że wszyscy w Polsce czekają na powrót Justyny, żeby jej bardzo mocno pogratulować, podziękować za to, jak pięknie reprezentowała nasz kraj, a reprezentowała go naprawdę, moim zdaniem ze wszystkich konkursowych piosenek, najlepiej" - oceniła.


Steczkowska tak mówiła po finale Eurowizji

Steczkowska wróciła do ojczyzny już kolejnego dnia po finale Eurowizji. Na lotnisku czekał na nią tłum fanów i dziennikarzy. W rozmowie z Pomponikiem i innymi mediami odniosła się do pomysłów, aby zmienić system głosowania w konkursie.

"Jury ma prawo głosować tak, jak czuje, więc skoro tak czuło... (...) Może trzeba było jakoś pomyśleć nad tym [aby zmienić system - red.] - bo przepadło wiele potężnych głosów. Szczęśliwa jestem, że wygrał JJ - uroczy chłopak i ma piękny, kształcony głos, ale dużo głosów przepadło. Dunka [Sissal zajęła 23. miejsce - red.], która miała świetny głos, Hiszpanka [Melody zajęła 24. miejsce - red.] też była rewelacyjna, a jednak dziewczyny gdzieś znalazły się na końcu" - mówiła na lotnisku Steczkowska.

Steczkowska odniosła się też do zmiany fragmentu jej show podczas podsumowania wszystkich występów. Przypomnijmy, że w przypadku Justyny widzowie zobaczyli moment, w którym artystka zwisa nad sceną i... to byłoby na tyle.

"Wiem, że upatrujecie to w tym, że było mniej głosów. Ale myślę, że to tak nie działa. Po pierwsze skrót jest jak już widzowie wiedzą, na kogo chcą głosować (...). Po drugie ostatni skrót jest już wtedy, jak te SMS-y prawie nie płyną. (...) Tak wybraliśmy" - powiedziała po powrocie Steczkowska.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Występ Steczkowskiej nie obył się bez wpadki. Fani komentują: "Dla nas już wygrałaś"

Mąż Steczkowskiej przerwał długie milczenie. Skorzystał z finału Eurowizji, ogłosił oficjalnie ws. żony

Steczkowska wróciła i wyznała prawdę o głosowaniu. "To tak nie działa"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Rozenek | Justyna Steczkowska | "Eurowizja"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy