Justyna Steczkowska za kilka godzin zaprezentuje się w finale Eurowizji, na który to konkurs wróciła po trzydziestu latach. Kciuki trzymają za nią chyba wszyscy, choć są pewne wyjątki.
Syn Steczkowskiej o nerwowej atmosferze w domu
To wielkie wydarzenie oczywiście także dla rodziny Justyny. Niedawno głos zabrał syn Leon, który podzielił się swoimi odczuciami:
"Czuję dumę z mamy. Natomiast podziwiam też całą ekipę. Wszyscy stają na głowie, żeby ten występ wyglądał tak, jak wygląda. Kosztowało to setki godzin pracy bardzo wielu ludzi. To się udało i chwała im za to" - wyznał w rozmowie z RMF FM.
Ujawnił też, że rodzinie udziela się nerwowa atmosfera, ale wszyscy oczywiście trzymają za nią kciuki.
"Na pewno było trochę stresu, ale nie tylko u Justyny, a u całego zespołu. Oglądaliśmy i zjadaliśmy własne paznokcie, oczywiście mając z tyłu głowy, że to niemożliwe, żeby nie znaleźć się w finale. Ale nigdy nie wiadomo, bo głosują ludzie" - dodał Leon Myszkowski.
Mąż Steczkowskiej zabrał głos. W środku nocy zamieścił wpis ws. żony
Na godziny przed finałem, w środku nocy wpis zamieścił niespodziewanie także Maciej Myszkowski. Były model i mąż Justyny udziela się w mediach bardzo rzadko. Robi to jedynie w wyjątkowych chwilach, a ta oczywiście do takich się zalicza.
Mężczyzna zamieścił więc wpis na swoim Instgaramie, w którym - korzystając z eurowizyjnego zamieszania - wyznał publicznie miłość swej żonie, a potem zaapelował do ludzi, by - jeśli tylko mogą - głosowali na Justynę.
"Kochanie jestem z Ciebie bardzo dumny. Z twojej determinacji i ultra ciężkiej pracy. Efekt jest WSPANIAŁY..." - ogłosił oficjalnie Maciej Myszkowski.
Zobacz też:
Agnieszka Hekiert skomentowała show Steczkowskiej. Mówi o tremie
Karolina Korwin-Piotrowska oniemiała po show Steczkowskiej. "Szaleństwo"
Zagraniczni dziennikarze ocenili występ Steczkowskiej na Eurowizji








