Reklama
Reklama

Rosati: Często odzywa się we mnie menel

28-letnia aktorka o sobie, czyli podwójne życie Weroniki Rosati.

"Jednego dnia lubię czuć się kobieco i kroczyć niczym pantera, innego stawiam na luz. Zresztą w dzieciństwie byłam chłopczycą. Do tej pory często odzywa się we mnie, jak to określa moja 15-letnia bratanica, menel. Wiem, że zapewne nikt mnie o to nie podejrzewa, ale czasami zdarza mi się zakląć. Uwielbiam przeklinać. To jedna z większych przyjemności w życiu. Ale dawkuję ją, bo inaczej stałaby się nudna" - zwierza się Rosati magazynowi "Pani".

Mówi, że w Los Angeles i w Warszawie wiedzie dwa równoległe, choć zupełnie inne życia. Są więc dwie Weroniki: "Jedna, ta mieszkająca w Stanach, to dziewczyna, która może wyjść w dresie na ulicę i nie czuje się oceniana. Jest wolna. Druga, w Polsce, ma za sobą złe doświadczenia i na każdym kroku uważa na to, co robi. Wie, że wszystko może być wykorzystane przeciwko niej. Żyje pod lupą" - wyznaje.

Reklama

Rosati studiowała aktorstwo w Los Angeles, Nowym Jorku i Łodzi, ale do tej pory w kraju nikt nie traktował jej poważnie. Nawet kiedy grała u boku takich sław jak Dustin Hoffman, Sharon Stone czy Sylvester Stallone wytykano jej, że zawsze są to epizody. Weronika twierdzi, że krytyka boli ją coraz mniej.

"Lubię ten moment, gdy już wiem, że dostałam rolę, a polskie media jeszcze tego nie wiedzą. Mam wtedy dziką satysfakcję. Każdy mój sukces to odwet na tych, którzy próbują mnie zniszczyć"- mówi. Na razie gwiazdka przystopowała z podbojem Hollywood i znów pojawia się w polskiej telewizji, tym razem w serialu "Ojciec Mateusz".

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Weronika Rosati
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy