W trakcie przedstawiania uczestników 12. edycji programu "Rolnik szuka żony", Roland, prowadzący wraz z rodzicami gospodarstwo rolne w województwie łódzkim, niewątpliwie wypadł najlepiej.
Nikt nie miał wątpliwości, że przystojny 37-latek z zadbanym obejściem i pięknym domem zostanie zasypany listami. Rzeczywiście, otrzymał ich najwięcej, jednak na tym sukcesy się w zasadzie skończyły.
Roland z "Rolnika" nie wzbudził sympatii widzów
Po tym, gdy obmyślił dla kandydatek takie zadania jak: gotowanie jajek na miękko bez patrzenia na zegarek i grę w "państwa - miasta" , widzowie szybko go podsumowali na oficjalnym profilu programu na "Instagramie"
"Ten facet to jedna wielka porażka";
"Tak to jest jak się siedzi bezpiecznym pod kloszem matki do 40-tki…".
Niektórzy nawet posunęli się do rad, skierowanych do kandydatek, by uciekały od Rolanda jak najszybciej. Wprawdzie program jest nagrywany z kilkutygodniowym wyprzedzeniem, a sugestie pojawiły się tydzień temu, jednak wybrana przez Rolanda Karolina zachowuje się tak, jakby je znała.
Wybranka Rolanda ma mieszane uczucia
Już w poprzednim odcinku zarzuciła rolnikowi, że sam nie wie, czego chce, a ona ma już dość prowadzenia go za rączkę. Roland okazał się jednak odporny na takie uwagi i w najnowszym odcinku zachwycał się, jak mu się z Karoliną wspaniale układa.
Niestety, z wypowiedzi Karoliny można wysnuć wniosek, że niekoniecznie traktuje Rolanda bardziej jak potencjalnego partnera. Jak wyznała do kamery:
"Widzę po nim, że troszeczkę mu szkoda, że wyjeżdżam, bo chodzi za mną krok w krok. No, miło. Przynajmniej jest ze mną".
Roland z "Rolnika" planuje przyszłość z Karoliną
Jeszcze gorzej było, gdy Roland nagle postanowił wykazać się zdecydowaniem i oznajmił Karolinie, że najpóźniej za rok mają być już małżeństwem. Jego wybranka wciąż nie ma do tego pomysłu przekonania. Jak wyznała Marcie Manowskiej:
"Ja chciałam wyjechać. Nie odczuwałam takiego zainteresowania z jego strony. Pomyliłam się, ale nie dał też tego po sobie tak za bardzo poznać, że się interesuje. Bolało mnie kilka spraw. To były już sytuacje poza kamerami, kiedy zostawaliśmy sami. Czasami czułam się odepchnięta. Jeszcze za wcześnie by mówić o jakichkolwiek uczuciach. Może to być jakieś zauroczenie, uczucia to wątpię".
Tymczasem ze strony Rolanda sytuacja robi się coraz bardziej poważna. Jego wyznanie do kamery zabrzmiało szczerze, a nawet wzruszająco:
"Nie spotkam już takiej osoby. Nie mogę sobie pozwolić, żeby Karolinka odeszła".









