Aktor powoli zaczął lepiej radzić sobie w życiu, bo do tej pory pełne było on nieszczęść i niepowodzeń. Problemy finansowe spowodowały, że aktor chwytał się każdej pracy, a zdarzało się nawet, że nocował we własnym aucie, bo nie miał gdzie mieszkać.
Przez te kłopoty, trudno było mu też utrzymywać poprawne kontakty ze swoimi dziećmi - Nastazją (28 l.), Teodorem (14 l.) i Leonardem (10 l.).
Obecnie artysta coraz lepiej radzi sobie finansowo i postanowił także zawalczyć o swoje dzieci. Jak dowiedział się tabloid "Fakt", stara się utrzymywać z nimi stały kontakt.
"Pracuję i mieszkam w stolicy, ale mnóstwo czasu spędzam we Wrocławiu. Los aktora to tułaczka, nie przeszkadza mi więc podróżowanie między miastami" - mówi Robert, który odwiedza swoich synów mieszkających właśnie na Dolnym Śląsku.
"Zależy mi na kontakcie z dziećmi. Jestem szczęśliwy, że poukładałem sobie z nimi relacje. Chłopcy są jeszcze mali, ale niedługo wejdą w trudny wiek" - zdradza aktor w rozmowie z gazetą.
Ponoć Gonera w planach ma nawet wakacyjny wyjazd z chłopcami, by umocnić więź z nimi. Wygląda na to, że gwiazdor powoli staje na nogi po nieszczęściach jakie go spotkały.
Zobacz również:



***Zobacz więcej materiałów wideo:








