Reklama
Reklama

Rafał Brzozowski rozda 60 tysięcy z Opola. Fundusze otrzymają jego współpracownicy

Rafał Brzozowski skomentował sprawę zwycięstwa w TVP. Wokalista podjął radykalną decyzję. Chce "pozbyć się" zarobionych pieniędzy. Zaplanował już, na co je wyda!

Brzozowski przekaże nagrodę na cele charytatywne. Już to zapowiedział

Rafał Brzozowski zwyciężył w konkursie Premier odbywającego się w ramach 60. KFPP w Opolu. Na scenie zaprezentował utwór "W pokoju hotelowym" (zobacz!). Otrzymał nagrodę od innych pracowników TVP, pokonując m.in. Halinę Mlynkovą  i Tulię, Tadeusza Seiberta, Mezo i Libera, a także Dominka Dudka, zwycięzcę 13. edycji "The Voice of Poland".

Reklama

Wynik stał się przedmiotem publicznej debaty. Widzowie szybko zaczęli mieć wątpliwości w sprawie werdyktu. Pojawiły się sugestie, że utwór jest plagiatem Wodeckiego, gdyż artysta zbyt mocno się nim zainspirował.

Tymczasem Brzozowski postanowił częściowo "pozbyć się" nagrody i złożyć ją na ręce fundacji.

"Część pieniędzy wpłacę na jakąś fundację, z którą współpracuję. Staram się takie rzeczy czasami robić. No i są też muzycy, którzy starali się, żeby wywalczyć tę nagrodę. Było ich dużo. Podzielę się nagrodą. Ja nie potrzebuję teraz tego wszystkiego brać dla siebie. To nie było najważniejsze. Ta nagroda nie była najważniejsza" - wyznał w rozmowie z "Super Expressem".

Gwiazdor w rozmowie z Pomponikiem wyznał, że nie zna osób, które odpowiadają za przyznanie nagród w TVP, a jako wokalista chciałby móc się rozwijać - tym bardziej w stacji, w której pracuje. Nie ukrywa jednak, że osobiście nie wie, jak doszło do jego wygranej, ponieważ nie zaglądał do protokołu. 

"Nie mam zielonego pojęcia, trzeba byłoby zobaczyć te protokoły, kto głosował na którego artystę. Ja jestem przekonany, że to chodziło o piosenkę. Jeśli ja chcę śpiewać, grać koncerty i robić muzykę, to nie mogę przejmować się tym, że pracując w telewizji, chcę startować jako wokalista w konkursie. Gdybym miał tak robić, to chyba musiałbym odejść i czekać, że będę startować. A potem by powiedzieli,: no tak, zna ludzi, to dlatego mu dali. Pewnie gdybym wygrał głosami publiczności, to byłoby inaczej. Są ośrodki [TVP], gdzie ja ludzi nie znam. Nawet nie wiem, jak to wszystko wyglądało, musiałbym sprawdzić". 

Brzozowski się tego nie spodziewał. Wyróżnienie TVP go zadziwiło

Sam zainteresowany nie ukrywa, że był w szoku, gdy przekazano mu radosne nowiny. Choć wiedział, że przygotował interesującą piosenkę, nie spodziewał się tak wielkiej aprobaty ze strony publiczności. Ponadto liczył na to, że publicznie zostanie pokazana lista wykonawców z liczbą głosów, które zebrali. Tego się jednak nie doczekał.

"Zaskoczony jestem bardzo. Byłem przekonany, że głosy, które podawano, zsumują się z głosami widzów. Tak jak na Eurowizji. Nagle Mateusz Szymkowiak podszedł i powiedział, że wygrałem, że idę na scenę i śpiewam. Nie wiedziałem, co mam powiedzieć" - powiedział Brzozowski zaraz po zejściu ze sceny.

Brzozowski o Wodeckim. Chce być jak Timberlake?

Gwiazdor TVP przyznał, że często spotyka się z hejtem i jeśli udaje mu się coś osiągnąć zawodowo w telewizji, w której pracuje, pojawiają się głosy niedowiarków, którzy twierdzą, że wszystko załatwił "pod stołem".

"W głosowaniu widzów zająłem drugie miejsce. Wiem, jak to jest. Od razu mówią, że jak pracuję w telewizji, to telewizja zagłosowała. Ale myślę, że to zasługa piosenki. To jest naprawdę piękna piosenka, napisana specjalnie dla mnie, która mi leży, jest w mojej tonacji. Nie mam sobie nic do zarzucenia jeśli chodzi o zaśpiewanie tego utworu. Publiczność zareagowała kapitalnie. Tego się nie da oszukać" - dodał piosenkarz.

Wokalista uważa, że o jego zwycięstwie przeważył chwytliwy kawałek, który przypomniał wszystkim legendę polskiej estrady - Zbigniewa Wodeckiego.

"Tomek Szczepanik, który napisał tę piosenkę, wiedział, że bardzo lubiłem się ze Zbigniewem Wodeckim. Śpiewałem zresztą często "Lubię wracać tam, gdzie byłem już". Ona nawiązuje do klimatu, który tworzył Zbyszek Wodecki. Jeśli ktoś czerpie z Beatlesów, Queenów, czy np. z Micheala Jacksona jak Justin Timberlake, to dlaczego ja nie mogę czerpać z tego, co zrobił Zbyszek Wodecki. On był fantastyczny i sądzę, że byłby zachwycony. Jestem przekonany, że Zbyszek by przyszedł i powiedział: "Rafał, świetna piosenka". Jestem o tym przekonany! Na 100%" - tłumaczył artysta.

Zobacz też:

Rafał Brzozowski zaskoczył wyznaniem. Nadchodzą duże zmiany! "Zamykam stary rozdział"

Opole 2023. Wiadomo, które miejsce zajął Rafał Brzozowski w głosowaniu widzów

Rafał Brzozowski zasłużenie wygrał konkurs Premier w Opolu? Widzowie mają wątpliwości [POMPONIK EXCLUSIVE]


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Rafał Brzozowski | festiwal opole 2023
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy