Niedawną, historyczną walkę polskiej tenisistki w Londynie z trybun śledziła tylko mama. Zabrakło siostry, która poleciała na turniej do Stanford, oraz ojca. Według oficjalnego komunikatu zatrzymały go w Polsce "ważne sprawy osobiste". Ta enigmatyczna wypowiedź tylko podsyciła plotki o kłopotach w rodzinie Radwańskich. Tenisistka podobno po kłótni z ojcem w ogóle przestała się z nim widywać. Spekulowano, że cała rodzina nie wytrzymała napięcia, a rodzice sportsmenek, Robert i Marta, właśnie się rozwodzą.
Tymczasem "SHOW" dowiedział się, że państwo Radwańscy uzyskali rozwód już rok temu i presja związana z Wielkim Szlemem nie miała tu nic do rzeczy. "16 sierpnia 2011 roku sąd orzekł rozwód wyrokiem bez orzekania o winie stron" - potwierdza "SHOW" Aneta Rębisz z Sądu Okręgowego w Krakowie.
Nie jest też prawdą, że Agnieszka stanęła po stronie mamy i przestała utrzymywać kontakt z ojcem. Robert Radwański pojawił się na lotnisku w Balicach, by powitać ukochaną córkę. "Od dawna marzyłem i śniłem, żeby jedna z moich córek, Agnieszka lub Urszula, zagrała w finale Wielkiego Szlema. I to się spełniło" - wyznał dziennikarzom.
Teraz tenisistka ma szansę spełnić kolejne marzenia: o olimpijskim złocie i zostaniu pierwszą rakietą świata.
