Magdalena Stępień: nic jej nie złamie
Magdalena Stępień przekazała wczoraj łamiącą serce wiadomość. Oliwier, czyli owoc jej nieudanego związku z Jakubem Rzeźniczakiem jest ciężko chory. Dziecko cierpi na niezwykle rzadki nowotwór, który zaatakował jego wątrobę. Dla młodej fotomodelki to kolejny cios. Przypomnijmy, że ojciec dziecka porzucił ją jeszcze gdy była w ciąży. Później z kolei, wylała się na nią fala nienawiści. Wielu internautów twierdziło, że celowo zaszła w ciążę z posiadającym złą reputację piłkarzem.
Niechęć obserwatorów do fotomodelki była tak duża, że ostatecznie zawiesiła swoją aktywność w mediach społecznościowych. Magdalena Stępień jest jednak silną kobietą i nawet wiadomość o poważnej chorobie dziecka nie zdołała jej złamać.
Przyjaciółka Magdy Stępień o chorobie jej syna
Wczoraj wyszło na jaw, że powodem zniknięcia Magdaleny Stępień z mediów społecznościowych nie była wyłącznie nienawiść ze strony internautów, ale także względy osobiste. Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka wyznała, że jej syn Oliwier zachorował na nowotwór.
Kiedy pół roku temu Oliwier pojawił się na świecie, byłam najszczęśliwszą kobietą nie tylko na kuli ziemskiej, ale i w całym wszechświecie. Wiedziałam, że od tej pory będziemy mieli siebie i miłość, której nie da opisać się słowami. Jest dla mnie wszystkim. Nikt i nic nie jest ważniejsze od niego. Dziś usłyszałam straszną wiadomość, diagnozę — nowotwór, bardzo rzadko występujący guz wątroby
Dziecko w najbliższym czasie przejdzie chemioterapię, a jeśli jego stan na to pozwoli, czeka je również leczenie chirurgiczne. Przyjaciółka matki Oliwierka udzieliła mediom wywiadu, w którym wyznała, jakie były początki choroby chłopca. Wszystko zaczęło się, gdy dziecko z woli matki przeszło nieobowiązkowe badania przed wykonaniem szczepienia.
Oliwierek nie miał żadnych objawów. Madzia zrobiła mu w zeszły poniedziałek kontrolne badania krwi, ponieważ miał mieć szczepienie 12 stycznia
Magdalena Stępień walczy o zdrowie syna
Wyniki badań okazały się bardzo niepokojące. W związku z tym, lekarze zalecili wykonanie USG jamy brzusznej.
Madzia odebrała wyniki, była w Warszawie i od razu zgłosiła się do najbliższego szpitala, gdzie zbadano Oliwiera poprzez USG i postawiono diagnozę — zmiana na wątrobie
Biopsja wykazała, że zmiana ma charakter złośliwy. Magdalena Stępień, jej rodzina i przyjaciele nie tracą jednak nadziei.
Następnego dnia powiedziano rodzicom, że jest to guz nowotworowy i należy pobrać biopsję do badania, aby stwierdzić czy jest to zmiana łagodna, czy złośliwa. Diagnoza przyszła wczoraj. Jesteśmy zdruzgotani, ale nie poddajemy się i będziemy walczyć o całkowite wyzdrowienie Oliwiera. To bardzo silny chłopczyk. Kompletnie nie widać po nim tej strasznej choroby
Magdalena Stępień ostrzega inne matki
Magdalena Stępień postanowiła ostrzec inne matki. W wywiadzie udzielonym Aleksandrze Głowińskiej opowiedziała, jak doszło do wykrycia choroby u jej dziecka.
Jestem, jak to mówią, nadgorliwą mamusią. Przed szczepieniem zrobiłam małemu badania krwi, bo chciałam oznaczyć CRP. Wyniki były dziwne. Byliśmy akurat w Warszawie, podjechałam do pierwszego lepszego szpitala, żeby je skonsultować. Lekarze zobaczyli wyniki, dotknęli brzuch i zlecili zrobienie USG. I na tym USG to wyszło. Dlatego tak ważne jest, żeby badać małe dzieci
Magdalena Stępień zachęca kobiety, aby nie wahały się robić swoim dzieciom dodatkowe badania, które nie są refundowane. Tylko w ten sposób można wykryć niebezpieczną chorobę na wczesnym etapie.
Każda matka powinna tego pilnować i robić swojemu dziecku od razu po urodzeniu USG jamy brzusznej. Powinno się to robić nawet raz w miesiącu. My nie robiliśmy tych badań po urodzeniu Oliwiera. Być może to pozwoliłoby wykryć zmiany wcześniej. Być może nie. Być może za późno. Ale ważne jest, aby tego pilnować i upierać się przy swoim, choć pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Ludzie zawsze mówią, że dziecko ma duży brzuszek, bo ładnie je "Duży brzuszek, duży brzuszek. Nic nie szkodzi". Ale właśnie te duże brzuszki są najbardziej niebezpieczne. Trzeba na to patrzeć, obserwować i badać. Podobnie jest z morfologią u takich maluszków. To może dużo zmienić i pomóc we właściwej diagnozie


Zobacz też:Urodzinowy prezent Williama dla księżnej Kate. Królowa się na to zgodziła!Brama na podwórku i Instagram. Tak wyglądają relacje z wnukami w pandemiiOmikron. Dr Rakowski: nikogo nie ominie zakażenie OmikronemNowe przypadki koronawirusa w Polsce dzisiaj. Dane Ministerstwa Zdrowia, 21 stycznia, piątekDarmowe testy w aptekach, skrócenie kwarantanny. Zmiany w walce z koronawirusem [OGLĄDAJ]








