Pracownik "Newsweeka" ujawnia: nie tylko Lis, Renata Kim też zastraszała

Oprac.: Anna Łyżkowska

Tomasz Lis jednak nie jest winny mobbingu?
Tomasz Lis jednak nie jest winny mobbingu?Agencja FORUM

Tomasz Lis: mobbing

Renata Kim
Renata KimAgencja FORUM

Pracownik "Newsweeka" ujawnia: To Renata Kim zastraszała, nie Lis...

Krótko o Tomku Lisie. Był moim szefem w Newsweeku między 2013 a 2016 r. Jego styl zarządzania sytuuje się gdzieś między chamstwem a charyzmą. Podziwiałem jego wiedzę, zdolności analityczne. A z drugiej strony na cotygodniowych kolegiach siedziałem jak na rozżarzonym stresie, bo nigdy nie było wiadomo, w jakim humorze będzie Tomek, czy mu się spodobają propozycje tematów, jak i komu dopiecze. Tyle o Tomku, bo mój post nie jest o nim. Nie mnie Tomka oceniać. Zwłaszcza w sytuacji, w której nie wiadomo wciąż, za co został zwolniony. Jaki jest ten nieznany nikomu zarzut
zaczął swój wpis Wojciech Staszewski.
Moją bezpośrednią przełożoną była w Newsweeku Renata Kim. W ostatnim roku mojej pracy stresowała mnie z pewnością bardziej niż Tomek. To od niej doświadczałem przez wiele, wiele miesięcy ignorowania, odzywania się tylko zdawkowo, traktowania przez wiele godzin "jak powietrze", bezpodstawnego i nieustającego krytykowania wszystkich tekstów, poprawiania ich do późnego wieczora w piątek, odrzucania i krytykowania wszystkich tematów przesłanych w niedzielę wieczorem, przymuszania do wymyślania kolejnych o 22, 23 wieczorem
pisze sfrustrowany mężczyzna.
Wiecie jak to jest. Tłumaczysz sobie wszystko - cały dział w poniedziałek chichra się wspominając piątkową imprezę, na który tylko ty nie byłeś zaproszony, ale przecież nie ma obowiązku cię zapraszać. Ktoś się do ciebie nie odzywa przez cały dzień, ale w końcu to miejsce pracy, a nie piknik z przyjaciółmi. Ktoś ma ciągle uwagi do twoich tekstów, może one rzeczywiście zrobiły się nagle słabe. Ktoś odrzuca tematy, które wymyślałeś cały weekend i w nocy szukasz kolejnych, ale przecież gdyby ta osoba tak nie robiła, to na kolegium byłaby wydrwiona i wyszydzona razem z całym działem społecznym. Dopiero potem, po latach układasz sobie te wszystkie koraliki na nitce. I zdajesz sobie sprawę, że to wszystko razem nazywa się mobbing
czytamy w szczerym do bólu wpisie Wojciecha Staszewskiego.
Tomasz Lis
Tomasz LisAgencja FORUM

Renata Kim też jest ofiarą?

Ale idźmy dalej. To Renata mnie zastraszała "Lis chce cię zwolnić, ale ja cię bronię", a ja czułem, że to ona chce się mnie pozbyć. Ubrałem się wtedy w białą koszulę, poszedłem do Lisa pogadać wprost. Do tego mobbera? A w kolejnym tygodniu pisałem okładkowy temat
pisze na Facebooku Wojciech Staszewski.
To z powodu Renaty poszedłem wtedy do mojej pani psychoterapeutki, cudownie mądrej pani Agnieszki, żeby nauczyć się, jak sobie z tym radzić. Powiedziałem potem Renacie, że przenoszę swój komputer do pokoju obok, bo tu się źle czuję. Koniec, kropka
wyznał w mediach społecznościowych Wojciech Staszewski.
Teraz Was zaskoczę. Nie mam o to do Renaty żalu. Po latach zakolegowaliśmy się sportowo, bo tak mam, że to co było, zostawiam za sobą. Uznałem, też że Renata sama była tak silnie mobbowana przez Lisa, że odreagowywała to na zespole. Psychologia zna takie mechanizmy
tłumaczy we wpisie Wojciech Staszewski.
Tomasz Lis
Tomasz LisGrzegorz Banaszak/REPORTEREast News
Tomasz Lis
Tomasz LisPiotr Kamionka/ REPORTEREast News
Tomasz Lis
Tomasz LisMariusz GaczyńskiEast News
Iza Zabielska o PinkMMA, McKsiaze oraz jego dramach, Lasuczita i nosie!pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?