Poznali się w "Rolniku". Widzowie nie dawali im szans. "To było nam przeznaczone"
Małgorzata Borysewicz już od siedmiu lat jest żoną Pawła. Rolniczka z Podlasia jest przekonana, że gdyby nie wzięła udziału w "Rolnik szuka żony", to i tak poznałaby by swojego męża. "To było nam przeznaczone".
Małgorzata i Paweł Borysewicz poznali się w 4. sezonie programu "Rolnik szuka żony". Widzowie, choć kibicowali parze, to nie dawali im szans. Twierdzili, że Paweł nie da sobie rady na wsi, że jako młodszy od partnerki, szybko ją zostawi. Nie mieli racji. Para od siedmiu lat jest małżeństwem, doczekali się trójki pociech i wiodą choć pracowite, to też szczęśliwe życie na Podlasiu.
Ostatnio oboje wystąpili w reportażu "Pytania na śniadanie". Małgorzata Borysewicz pochwaliła się nowo narodzonym synem Filipek i opowiedziała o związku z Pawłem.
"Co druga rocznica ślubu to dzieciątko w drodze. Statystycznie jest dobrze, ale tu nie o statystykę chodzi. Tu chodzi o to, żeby mieć tę szczęśliwą rodzinę, o której zawsze marzyliśmy" - mówi o swoim związku Małgorzata Borysewicz w programie "Pytanie na śniadanie".
Małgorzata i Paweł przed kilkoma tygodniami powitali na świecie swoją trzecią pociechę - Filipa. Gosia spędza jeszcze sporo czasu w domu z synem.
"Nie ukrywam, że ja jeszcze, jeśli chodzi o prace w gospodarstwie mam fory. Jeśli mogę, to korzystam, z tego, żeby jak najdłużej być z maleństwem".
Paweł Borysewicz za to od świtu pracuje na gospodarstwie. Reporter "PnŚ" zastał go podczas koszenia trawy. Jak pamiętają widzowie programu "Rolnik szuka żony" Paweł, kiedy pojawił się na gospodarstwie Małgosi, szczerze mówił, że nie ma doświadczenie w pracach rolniczych. Teraz jednak całe jego życie jest związane ze wsią. Zapytany, jak się odnalazł jako rolnik, odrzekł.
"Myślę, że dobrze sobie radzę. Po tych siedmiu, a właściwie ośmiu latach już się odnalazłem na wsi" - śmiał się Paweł.
Zapytany został też, co dla niego było największym sprawdzianem i szkołą życia. I tu do rozmowy wtrąciła się Małgosia, twierdząc, że to ona była największym wyzwaniem. Paweł zaprzeczył. Stwierdził, że jednak praca w gospodarstwie.
"Ogólnie maszyny nie sprawiały mi problemu, Ale hodowla bydła. Wszystkiego musiałem się uczyć od podstaw" - opowiadał Paweł.
Zapytani o program "Rolnik szuka żony" zgodnie stwierdzili, że związek by się nie udał, bez ich zaangażowania.
"Szczęściu trzeba dopomóc. Moja babcia mówiła, że co komu zapisane, to będzie" - mówił Paweł.
"Podsumowując historię naszej znajomości i poznania i tego, jak się nasze losy potoczyły, to nie mogło być inaczej, niż to, że to jest przeznaczenie".
Zobacz też:
Małgorzata z "Rolnika" ujawniła imię trzeciego dziecka
Małgorzata Borysewicz z "Rolnika" musiała pilnie zareagować
Związek Magdy z "Rolnika" zakończył się poważnymi konsekwencjami