Jakiś czas temu Jerzy Owsiak oficjalnie ogłosił, że kolejny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbędzie się 25 stycznia 2025 roku. Tuż po przekazaniu tych informacji 72-latek ogłosił coś jeszcze. Zapowiedział, że powoli wycofuje się z działań WOŚP i przekazuje stery innym.
Jerzy Owsiak ogłosił ws. WOŚP. Kolejny finał będzie już inny
"Orkiestra przechodzi na nowy styl pracy zmierzający do usamodzielnienia się zespołu. Staram się już jak najmniej wtrącać w bieżące prace (...) Nie trzeba być dyrygentem do samego końca" - wyjawił w rozmowie z PAP.
"Ja swoje zrobiłem" - dodał dumny Jerzy, zapewniając jednak, że podczas samych finałów będzie oczywiście nadal obecny.
Do kolejnego finału został więc nieco ponad miesiąc, a wielu już zastanawia się, co tym razem wymyślą gwiazdy, które co roku potrafią nieźle zaskoczyć. Prym wiodą w tym m.in. nasi skoczkowie i sportowcy.
Polscy skoczkowie wspierają WOŚP od lat. Gest Stocha wprawił radną w osłupienie
Swego czasu głośno było m.in. o Kamilu Stochu, który wprawił w niemałe osłupienie pewną radną Redy. Choć skoczek oddał na WOŚP m.in. plastron z Lillehammer z własnym autografem. Na tym jednak nie koniec, bo gdy radna Redy się do niego zgłosiła z prośbą o jeszcze jakiś podarek, ten od razu zareagował.
"W najśmielszych snach nie sądziłam, że poza autografami, które chciałam otrzymać, zostaniemy obdarowani plastronem z autografem z Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen z 2024, w którym skakał sam Kamil Stoch" - ekscytowała się podczas zeszłorocznego finału kobieta w rozmowie z nadmorski24.pl.
Jeszcze głośniej było o ruchu Piotra Żyły, który postanowił przekuć swą porażkę w sukces i zrobić coś dobrego. Chodzi o jego kombinezon, przez który został zdyskwalifikowany podczas PŚ w Zakopanem. Strój był bowiem nieprzepisowy.
"Piotrek dostał dyskwalifikację za kombinezon. Nie zagrał centymetr w biodrze (...)" - wyjaśnił trener Michal Doleżal.
Piotr Żyła oddał kombinezon na WOŚP. Takiego ruchu to nawet Owsiak się nie spodziewał
Na ruch Piotra nie trzeba było długo czekać. Żyła nie wytrzymał i ogłosił wówczas na Facebooku, że "ma na zbyciu kombinezon". Choć ostatecznie okazało się, że nie był to ten strój, za który go zdyskwalifikowali, moment okazał się idealny, bo o aferze było głośno na całą Polskę. I tak strój trafił na WOŚP.
"Hmm, mam kombinezon na zbyciu, może ktoś chętny" - oznajmił, dodając płaczącą ze śmiechu emotikonę.
Kibice uznali, że w ten sposób wymażą złe wspomnienia związane z kombinezonem i zaczęli głębiej sięgać do kieszeni. Takiego finału chyba sam Owsiak się nie spodziewał, bowiem kombinezon Żyły ostatecznie poszedł za ponad 10 tysięcy złotych.
Nic więc dziwnego, że wielu kibiców skoków już zastanawia się, na co tym razem wpadnie Piotr i jak wesprze WOŚP w tym roku. Na razie sam skoczek skrzętnie jednak w tej sprawie milczy.
Zobacz też:
Kolejne smutne wieści o Stochu. Z nieoczekiwanej strony pojawiła się żona Ewa
Ewa Stoch przerwała milczenie. W końcu oficjalnie potwierdziła
Żona Stocha podzieliła się wspomnieniem z innym. A to zaskoczenie








