Paulina Smaszcz rzuca oskarżeniami na prawo i lewo
Paulina Smaszcz wywołała jedną z największych afer w polskim show-biznesie w tym roku. Niedługo po tym, jak jej były mąż, Maciej Kurzajewski, ujawnił, że związał się z Katarzyną Cichopek, dziennikarka wręcz "odpaliła wrotki" i intensywnie zaczęła komentować ich relacje.
Ujawniła między innymi, że ich romans miał rozpocząć się w 2019 roku, gdy poznali się na planie programu "Czar Par", co oznaczałoby, że oboje byli wtedy w związkach małżeńskich. Oczywiście nikt tych informacji nie potwierdził, ani nie zdementował.
Smaszcz relacjonuje w mediach społecznościowych swoje kolejne zaskakujące "odkrycia". Obraża inne gwiazdy, zarzuca im rozbijanie małżeństw i oczywiście za nic nie przeprasza. Ostatnio jednak przekroczyła granice i Maciej Kurzajewski nie mógł tego tak zostawić.
Paulina Smaszcz nachodzi mamę Kurzajewskiego
Chodzi relację na Instagramie, w której dziennikarka ujawnia, że odwiedziła właśnie swoją byłą teściową. Smaszcz weszła na teren prywatnej posesji Kurzajewskiego i nachodziła 74-latkę, ponieważ chciała udowodnić, że prezenter wyrzucił ich wspólnego psa, Bono.
Pies... wciąż mieszka z Maciejem, a ostatnio był z nim nawet w "Pytaniu na śniadanie". Zwierzak ma się świetnie, a oskarżenia Smaszcz okazały się bezpodstawne. Ale tego było już zbyt wiele...
"Potwierdzam, po naradzie rodzinnej zdecydowaliśmy, że trzeba tę sprawę zgłosić policji i zrobiłem to ja. To bardzo bolesne dla nas wszystkich, dlatego nie chcę wdawać się w szczegóły" - powiedział Kurzajewski dla Super Expressu.
Paulina widzi te sytuację inaczej i wyjaśniała później, że nigdy nie była u mamy Maćka... "Byłam po pierwsze w moim byłym domu, a obecnie Maćka domu. Z jego mamą bardzo miło rozmawiałam. To jest bardzo miła starsza pani. Na koniec pożyczyłyśmy sobie zdrowia i ucałowałyśmy się... To było bardzo miłe spotkanie" - wyznała Super Expressowi.
Policja zajmuje się ostatnim "wyskokiem" Smaszcz
Jastrząb Post dotarł do informacji na temat bieżącej sprawy przeciwko Paulinie Smaszcz, którą założył jej Maciej. Okazuje się, że funkcjonariusze będą przesłuchiwać mamę prezentera "Pytania na śniadanie".
"Policja działa w sprawie Smaszcz. Szykują się pierwsze przesłuchania. Na pierwszy ogień idzie mama Maćka. Cała rodzina uważa, że nikt nie może bez pozwolenia nachodzić starszej, schorowanej kobiety w domu i robić z tego show w internecie" - ujawnia źródło Jastrząb Post.
Smaszcz "weszła jak do swojego domu"
Znajomi Kurzajewskiego są oburzeni, że doszło do takiej sytuacji. "Falę oburzenia wśród przyjaciół i rodziny Maćka i Kasi wywołał komentarz Pauliny, która dała do zrozumienia, że weszła do swojego domu" - mówią sąsiedzi ze Starej Miłosnej.
Prezenter TVP zachowuje jednak spokój i konsekwentnie nie komentuje sprawy związanej z byłą małżonką. Informator portalu wyjaśnia, że w ten sposób chroni Cichopek i jej poczucie bezpieczeństwa.
"Maciej podchodzi do tej sprawy ze spokojem, rozwagą i konsekwencją, jednocześnie wspierając Kasię. Bardzo martwi się, by te ostatnie działania nie wpłynęły na jej poczucie bezpieczeństwa. Jest mu bardzo przykro z powodu ataków byłej żony".
Koledzy Kurzajewskiego z TVP dobrze go oceniają i dodają, że obecna sytuacja nie wpływa na jakość wykonywanej przez niego pracy. Co więcej, podziwiają go za hart ducha i profesjonalizm. Mówią, że na wizji wykazuje się niezwykłym opanowaniem. "Zwłaszcza teraz, gdy są MŚ w Katarze, a on czynnie w nich uczestniczy jako dziennikarz sportowy" - powiedział w rozmowie z Jastrząb Post znajomy z pracy prezentera.
***
Zobacz także:
Siostra Macieja Kurzajewskiego beszta Paulinę Smaszcz: "Festiwal mitomanii"
Katarzyna Cichopek KUSI pląsami przed lustrem w stroju za 1300 zł. Co za figura!
Paulina Smaszcz wie, kto podsłuchiwał Cichopek i Kurzajewskiego? Oferowała im wsparcie!








