Paulina Smaszcz narzeka na Polaków. Wolą zamiatać prawdę pod dywan?
Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski ujawnili swoją relację kilka tygodni temu, potwierdzając tym samym spekulacje mediów. Chociaż para cieszy się względnym spokojem, ich sielankę nieustannie zakłócają afery. Za większość z nich odpowiada Paulina Smaszcz - była partnerka prezentera, która usilnie walczy o poszanowanie jej minionej relacji z Kurzajewskim, a także stara się ujawnić całej Polsce prawdę o nieudanym małżeństwie.
"Nikt nie wie nawet, kto to jest. Niektórzy są zachwyceni, że wreszcie ktoś mówi prawdę... Dla mnie profesorowie, naukowcy, pisarze, wynalazcy, ludzie honoru, są autorytetami, a nie pseudoeksperci, pseudoinformatorzy, którzy chcą się wybić na moim zdrowiu, na mojej krzywdzie. Na wylewaniu na mnie wiadra pomyj. To nie są eksperci. To są ludzie, którzy chcą się wybić" - powiedziała w rozmowie z redaktorem Plotka Marcinem Wolniakiem.
Była żona Macieja Kurzajewskiego nie zamierza przejmować się negatywnym zdaniem internautów, którzy hejtują ją za "publiczne pranie brudów" związanych z jej życiem prywatnym. Jak zauważyła, nikt nie może jej tego zabronić.
Kto tak powiedział? Gdzie to jest zapisane? W Biblii? To jest niesamowite, że ludzie mi mówią, jak ja mam żyć, jak ja mam funkcjonować, co ja powinnam. Kasia Miller mówi, że w Polsce wszystkie brudy zamiata się pod dywan, dlatego w Polsce mamy takie małe mieszkanka, a takie wielkie dywany
Paulina Smaszcz wie, kto podłożył podsłuch Cichopek i Kurzajewskiemu? Próbowała pomóc!
Paulina Smaszcz nie może wprost uwierzyć w to, co aktualnie dzieje się pomiędzy nią, a Kurzajewskim, ponieważ, w jej opinii, wspiera go, odkąd zaczęli być razem. Dodaje, że nawet po rozwodzie starała się pomagać Maćkowi, gdy ten podejmował pierwsze kroki w związku z Cichopek.
W rozmowie z Plotkiem Paulina Smaszcz wyznała, że związek gwiazd TVP nie był dla niej zaskoczeniem, ponieważ o bliskości tych dwojga wiedziała od dawna.
Okazuje się, że pełna miłości była żona nie mogła patrzeć na to, co spotkało Kurzajewskiego i Cichopek. W trakcie głośnej afery podsłuchowej, która mogła wpłynąć niekorzystnie na karierę obydwojga zakochanych, dziennikarka starała się służyć pokrzywdzonym dobrą radą.
"Wspierałam mojego byłego męża i panią Katarzynę, kiedy założono im podsłuchy i bali się, że treści usłyszą ich pracodawcy i cała Polska. Ja nie znam pani Katarzyny, ale Maciek zawsze przychodził do mnie i opowiadał o tym, co się dzieje. Opowiadał o podsłuchach, które zostały im założone w samochodach. Dokładnie wiadomo przez kogo i dlaczego" - powiedziała w Plotku Paulina Smaszcz.
Co więcej, z relacji Smaszcz wynika, że napisała dla Kurzajewskiego specjalne oświadczenie, w którym podkreśliła, że żyją ze sobą w dobrych stosunkach. Chciała w ten sposób chronić sytuację zawodową byłego męża, ponieważ prezenter potrzebował wspomnianego poświadczenia do pracy.
Oczekiwałam jednak, że w drugą stronę, kiedy zaczną się ujawniać, nie będzie krzywdy mojej rodziny. A ta krzywda jest
"Kobieta Petarda" będzie musiała teraz zmierzyć się z konsekwencjami skonfrontowania się z policją. Maciej Kurzajewski zgłosił do odpowiednich służb ostatnie wydarzenia, a mowa tu o niezapowiedzianym najściu Pauliny Smaszcz, która chcąc chronić czworonożnego pupila byłego męża, udała się do jego domu, by sprawdzić, jak zwierzę się miewa.
Drzwi posiadłości otworzyła jej była teściowa, która zestresowała się całą sytuacją, chociaż dziennikarka twierdzi coś zupełnie przeciwnego. W relacji opublikowanej w social mediach wspomniała o tym, że ucięła sobie z mamą Maćka "miłą pogawędkę".
Jak myślicie, kto ma rację w tym sporze?
Zobacz też:
Paulina Smaszcz podupadła na zdrowiu. Traci panowanie nad mową! Objawy pojawiły się nagle
Smaszcz publikuje WREDNY komentarz o Cichopek! "Pani piękna, Kaśka kurczak"Paulina Smaszcz o ciężkich chwilach po rozwodzie











