Agnieszka Włodarczyk i Robert Karaś już od jakiegoś czasu tworzą szczęśliwy związek, a od dwóch lat są w związku małżeńskim. Para doczekała się syna Milana, który szybko stał się ich oczkiem w głowie.
Szczęście zakochanych zaburzyły jednak problemy zawodowe sportowca związane z aferą, która odbiła się głośnym echem w mediach. W organizmie sportowca znaleziono bowiem niedozwolone substancje, co poskutkowało 8-letnią dyskwalifikacją.
Okazuje się, że to niejedyny problem ukochanego Agnieszki Włodarczyk.
Karaś ujawnił prawdę o problemie
Agnieszka Włodarczyk i Robert Karaś udzielili niedawno szczerego wywiadu. Wspólnie wystąpili w podcaście "Matcha Talks" prowadzonym przez Julię Izmalkową.
Przed mikrofonem Robert Karaś ujawnił, z jakim problemem się zmaga. Sportowiec ma bowiem kłopot z zarządzaniem finansami. Przez to często zdarza mu się wydawać zbyt wiele pieniędzy.
"Jestem zbyt pochopnie podejmujący decyzje. Jestem zbyt ufny, zbyt rozrzutny" - wyznał w podcaście.
Karaś dał napiwek na 14 tysięcy złotych. Włodarczyk nie miała dla niego litości
Sportowiec przyznał, że zdarzyło mu się dać potężny napiwek dostawcy jedzenia, z którym chwilę porozmawiał. Mężczyzna opowiedział mu trochę o swoim życiu i sprawił, że Karaś przekazał mu aż 14 tysięcy złotych. O całej sytuacji długo nie mówił żonie.
Z czasem wszystko jej wyjawił i przyznał, że zawładnęło nim współczucie.
"Było mi go szkoda. Chwilę się z nim zakumplowałem. Ja jestem czasem głupi. Ale już powiedziałem, że nie będę tak robił" - wyznał Karaś przed żoną.
Włodarczyk nie była z tego powodu szczęśliwa. Szybko podjęła radykalne kroki.
"Powiedziałam, że pozabieram mu wszystkie pieniądze, wszystkie karty i on będzie (musiał o wszystko prosić - przyp. red.). Przysięgam" - zapowiedziała stanowczo Włodarczyk.
O dziwo, Karaś ani myślał jej się sprzeciwiać. Uznał bowiem, że ukochana ma rację.
"Ja tego chcę, tak będzie dobrze" - ocenił Robert Karaś.
Zobacz także:
Agnieszka Włodarczyk gorzko o późnym macierzyństwie. Zdecydowała się wyznać to wprost
Doniesienia ws. Karasia dotarły w ostatniej chwili. "To już nie jest ten sam Robert"
Ponura refleksja Agnieszki Włodarczyk. Wstaje rano i czeka do 14. Wszystko przez twarz








