Reklama
Reklama

Nigdy nie przestała kochać Cybulskiego. Ich relacja skończyła się krzykami i pretensjami

Zofia Kucówna należy do grona największych (choć już emerytowanych) gwiazd polskiego teatru, kina i telewizji. Kiedy była u szczytu sławy, cała Polska mówiła o jej związku z Adamem Hanuszkiewiczem, który zostawił dla niej żonę, a potem zdradzał na prawo i lewo z innymi aktorkami. Niewiele osób wiedziało natomiast, że w czasie studiów kochała się bez pamięci w Zbyszku Cybulskim. Wyznała to dopiero ćwierć wieku po jego tragicznej śmierci.

Zofia Kucówna poznała Zbigniewa Cybulskiego wyjątkowo młodo

Zofia Kucówna była 18-latką, gdy dostała się do krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Aktorskiej. Starszy od niej o sześć lat Zbigniew Cybulski - student III roku - już wtedy nie mógł opędzić się od oczarowanych nim koleżanek. Dla niego liczyła się jednak tylko jedna dziewczyna - Ewa Lassek. Szalał na jej punkcie i niemal zwariował z rozpaczy, gdy dała mu kosza. 

Zofia, która kierowała studencką gazetką, doskonale wiedziała, że Cybulski przeżywa katusze. Ewa natychmiast po ukończeniu szkoły aktorskiej (była na przedostatnim roku, gdy Zbyszek został przyjęty na studia) wyjechała do Katowic i tam wyszła za mąż za reżysera Jerzego Jarockiego.

Reklama

Zofia Kucówna o uczuciu. To połączyło ją ze Zbygniewem Cybulskim

Zofia Kucówna o swym uczuciu do Zbyszka mówiła, że "zawisło w przedakcie": "Leczył rany w sercu po Ewie, co intrygowało i powodowało, że każda z nas chętna była mu pomóc w tej kuracji. »Cyb« był ważną figurą w naszym małym szkolnym społeczeństwie" - wspominała Kucówna po latach na kartach swej książki "Zdarzenia potoczne". 

Aktorka nie kryje, że był moment, gdy Zbyszek posyłał jej powłóczyste spojrzenia sugerujące, że chciałby poznać ją bliżej. Kiedy jednak niemal wpadła mu w ramiona, stracił zainteresowanie, a wręcz jej unikał.

W 1953 roku Zbigniew Cybulski skończył studia i wyjechał do Gdańska, gdzie dołączył do zespołu Teatru Wybrzeże. Zofia została w Krakowie. Miała przed sobą jeszcze dwa lata nauki. Wierzyła, że po dyplomie spotka się ze Zbyszkiem na scenie lub przed kamerą, a wtedy nie wypuści go ze swoich rąk tak łatwo. 

"Uczucie, jeśli nie jest spełnione do końca, zawsze pozostaje i drzemie sobie" - wyznała pół wieku później "Rewii". "Dlatego trwała długo, wiecznie. Może nawet do dziś?" - napisała z kolei o swojej miłości w "Zdarzeniach potocznych". 

Zofia Kucówna wprost o Cybulskim. Na kilka lat zniknął jej z oczu

Z Gdańska dochodziły do Zofii wieści o burzliwym życiu uczuciowym Cybulskiego, który oprócz tego, że występował na scenie Teatru Wybrzeże - grał też w słynnym Bim-Bomie. Aktor miał już na swoim koncie debiut w "Pokoleniu" Andrzeja Wajdy i nazywany był wschodzącą gwiazdą. Zanim dostał przełomową - jak się okazało - dla swej kariery rolę w "Popiele i diamencie", wdał się w romans z Kaliną Jędrusik, którą jednak dość szybko się znudził. 

"Zbyszek zakochiwał się szybko, jeszcze szybciej tracił zainteresowanie i zakochiwał się w kolejnej dziewczynie" - stwierdził na kartach jednej ze swych książek Jerzy Gruza.

Tymczasem Zofia Kucówna, wiedząc już, że nie ma u "Cyba" żadnych szans, wyszła za mąż za Jana Mayzela. Nie przypuszczała, że los wkrótce znów postawi Zbigniewa na jej drodze. W 1960 roku Cybulski przyjął propozycję dołączenia do zespołu warszawskiego Ateneum. Był już wielką gwiazdą, gdy na jednej ze środowiskowych imprez spotkał Zofię, która właśnie przeniosła się do stolicy z Lublina (występowała tam przez dwa lata na scenie Teatru im. Osterwy) i robiła zawrotną karierę.

Kucównie wystarczyła chwila rozmowy ze Zbyszkiem, by dostrzec, że bardzo się zmienił: "Niby ten sam, a jakiś inny" - wspominała w "Zdarzeniach potocznych". 

"A mimo to chciało mi się z nim i mówić, i być, i ocierać się o jego genialność, i łasić do niej, i pochlebiać jej. A on przyjmował mnie chętnie, choć nieuważnie, serdecznie, choć z nonszalancją chłopca, który wie, że jest najfajniejszy (...). I byłam zwyczajnie ucieszona, ale onieśmielona" - napisała. 

Zofia Kucówna do dziś nosi Cybulskiego w sercu

Kilka lat później, gdy Zofia Kucówna po rozwodzie z Janem Mayzelem związała się z Adamem Hanuszkiewiczem, Zbigniew Cybulski zrobił jej na imprezie u ich wspólnych znajomych awanturę. Był pod wpływem napojów wysokoprocentowych, gdy wykrzyczał jej prosto w twarz, że zdradziła swe młodzieńcze ideały. 

Nie znosił Hanuszkiewicza, nie szanował go ani jako reżysera, ani jako mężczyzny. Uważał, że Adam nie jest jej godny. Zofia obraziła się wtedy na "Cyba". Kilka tygodni później dowiedziała się, że nie żyje. 

Zofia Kucówna do dziś na w albumie zdjęcie Zbyszka: "Patrzę na tę kochaną twarz, śmiejącą się, młodą, mądrą i gniew rozpaczliwy podchodzi do gardła, że już nigdy w życiu ani śmiechu z nim, ani kłótni..." - powiedziała "Rewii" i dodała, że Cybulskiego nosić będzie w sercu do końca swoich dni. 

Źródła: 

  1. Książka Z. Kucówny "Zdarzenia potoczne", wyd. 1993.
  2. Artykuł "Niespełnione uczucie", "Rewia", listopad 2023. 
  3. Artykuł "Nigdy się z tym nie pogodziła", "Na żywo", czerwiec 2019. 
  4. Książka J. Gruzy "Telewizyjny alfabet wspomnień", wyd. 2000.

Czytaj też:

Zofia Kucówna odbiła męża koleżance z teatru. Gdy zachorowała, odszedł do innej aktorki

Zofia Kucówna nigdy się z tym nie pogodziła

Zofia Kucówna zakochała się w żonatym mężczyźnie. Później rozegrał się dramat

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Zofia Kucówna | Zbigniew Cybulski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy