Marianna Schreiber oświadczyła jakiś czas temu, że prowadzi rozmowy z Nowoczesną. Pojawiły się plotki, że zamierza dołączyć do partii Ryszarda Petru. Pomysł jednak upadł i jak przekonuje Schreiber w rozmowie z nami, "sytuacja z Nowoczesną zakończyła się pod koniec roku 2021. Działy się różne wewnątrzpartyjne przepychanki, w których ja nie chce brać udziału".
Żona ministra PiS dodaje, że była postrzegana przez nazwisko i przez to, że jest żoną ministra. "Nie patrzyli na mnie przez to, jakim jestem człowiekiem i co mogę wprowadzić w świat polityki, czy jaką mogę aktywność społeczną wykonać, jakich mogę podjąć się działań" - wyjaśnia nam Marianna.
Marianna Schreiber zakłada własną partię
W rozmowie z naszym reporterem wyznała, że na ten moment jest po spotkaniu z liderem jednej z partii i bardzo się cieszy, że jest w tym miejscu, w którym jest.
Wydarzyły się te wszystkie rzeczy, które może nie wpływają pozytywnie na odbiór mojej osoby przez obywateli, ale wiem też, że nic nie dzieje się bez przyczyny i wiele rzeczy trzeba zrozumieć i właśnie np. zapisać się do Nowoczesnej, żeby wiedzieć, że to nie jest miejsce dla mnie.
Żona ministra deklaruje, że tworzy coś, co nie będzie sztuczne. "Ja chce stworzyć coś, co będzie odpowiadać każdej, przede wszystkim, młodej osobie. I myślę, że o to chodzi, żeby politycy byli dla obywateli, żeby wychodzili na ulice, żeby mówili ich głosem, a nie żeby udawali, że nie wiadomo kim są i co robią, a tak naprawdę mają obywateli gdzieś..." - podsumowuje.
Na pytanie, czy nie przeszkadza jej nazwisko i czy nie zastanawiała się nad zmianą, by być bardziej anonimowa, odpowiedziała jasno, że nie chce tego robić. "Kocham i szanuję swojego męża. Jesteśmy małżeństwem, mamy córkę, która ma to samo nazwisko. I od początku, od 2015 roku jestem Marianną Schreiber i tak będzie, niezależnie od tego, czy komuś się to podoba. Dlatego tworzę miejsce, gdzie nikt mi nie powie "ty jesteś Schreiber". Jeśli ludzie tak mówią, to znaczy, że dla nich nie liczy się człowiek" - podkreśla. Wyznała też, że słyszy negatywne opinie polityków na swój temat.
Czuję i widzę i słyszę, że szczują trochę, że starają się wprowadzać zamęt. Wszystko, żeby wywołać jakieś negatywne plotki, niszczyć mój wizerunek. Ale nie przejmuje się tym, umiem walczyć o swoje.
Całą rozmowę możecie zobaczyć poniżej.
***
Zobacz także:
TVN będzie wściekły. Sekret programu wyszedł na jaw
Nie do wiary, jak teraz żyje Marcinkiewicz. "Mam kromkę chleba, czasem nawet z masłem"
Jasnowidz Krzysztof Jackowski pokazał "mapę grozy". Wytłumaczył, o co w niej chodzi








