Można się domyślać, że Lewandowski nie wracał do pracy ze zbyt wielkim zapałem. Musiał zostawić swoją żonę i córeczkę. Na osłodę tego rozstania klub, w którym gra piłkarz, zorganizował mu małą niespodziankę.
Pod klubem czekał na niego niedźwiedź Berni, który jest maskotką drużyny FC Bayern i wręczył Robertowi ubranka, pluszową zabawkę oraz butelkę dla maleństwa!
Ten uroczy gest został uwieczniony na zdjęciu, do którego Lewy już chętnie pozował trzymając w rękach śpioszki.
Napastnikowi gratulowali również koledzy z drużyny, a na koniec zapytany przez dziennikarza o to, jak czuje się w nowej roli, powiedział, że fantastycznie.
"To jest niesamowite uczucie! Nowe, ale cudowne. Ja i oczywiście moja żona, czujemy się świetnie. Bardzo chcielibyśmy podziękować za te wszystkie wiadomości z gratulacjami, które dostaliśmy. To jest dla nas piękny, wyjątkowy moment i tak, oczywiście wszystko się teraz zmieni, ale ja jestem z tego powodu ogromnie szczęśliwy" - mówi podekscytowany piłkarz.








