Nie minął miesiąc od ślubu Cichopek i Kurzajewskiego, a tu takie wieści
Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski 25 października uczcili swoją miłość i stanęli na ślubnym kobiercu. Później wraz z zaproszonymi gośćmi doskonale bawili się na przyjęciu weselnym. Wydarzenie było dopracowane w każdym calu, nie brakowało wspaniałych atrakcji.
"Nie mogliśmy wyobrazić sobie piękniejszego miejsca, by powiedzieć sobie TAK" - cieszyła się aktorka w jednym z komentarzy w mediach społecznościowych.
Także zaproszeni na wydarzenie goście stanęli na wysokości zadania. Nowożeńcy nie przygotowali pierwszego tańca, na parkiecie gości zachwycili natomiast… Lenka i Jan Klimentowie.
"To jest choreografia o miłości, to jest nasza choreografia, którą tańczymy już od bardzo długiego czasu. (…) To jest bardzo sentymentalna choreografia, którą stworzyliśmy właśnie z okazji tego, że Polska nas połączyła, 'Taniec z gwiazdami' nas połączył. To jest taka historia w tym tańcu" - opowiadała Lenka Klimentowa w rozmowie z reporterką serwisu Jastrząb Post.
Lenka Klimentowa wyjawiła ws. wesela Cichopek i Kurzajewskiego
Tancerka przyznała, że razem z mężem często wykonują wspomnianą choreografię na weselach. Zdarza się bowiem, że są zaproszeni w ramach niespodzianki dla nowożeńców. Za każdym razem ich występ nagradzany jest gromkimi brawami i wzbudza zachwyt wśród oglądających.
"Wtedy zrobiliśmy po prostu Kasi i Maćkowi niespodziankę, żeby to było takie. Bo oni nie chcieli przygotowywać, nie każda para chce przygotować swój taniec weselny, swój pierwszy taniec, więc sądziliśmy, że może to będzie takie miłe dla nich i ich gości. I tak było" - wyjaśniła tancerka.
Wszystko było utrzymane do samego końca, a świeżo upieczeni małżonkowie niczego się nie spodziewali. Okazuje się, że Klimentowie mieli plan, żeby to właśnie w taki sposób wprowadzić gospodarzy "halo tu polsat" na parkiet.
Lenka Klimentowa przerwała milczenie po miesiącu. Wyjawiła ws. wesela Cichopek i Kurzajewskiego:
"[Taniec nowożeńców miał miejsce - przyp. red.] tylko dzięki temu, że my zatańczyliśmy nasz taniec i po tym naszym tańcu się z Jankiem dogadaliśmy, że weźmiemy każde z nas: ja Maćka, on Kasię i troszeczkę zatańczymy z nimi, i ich połączymy i oni dalej będą tańczyli. No i się udało" - wytłumaczyła z uśmiechem Klimentowa.
"Nie było takiego pierwszego tańca, oni nic nie trenowali, tylko poszli z grubej rury" - podsumowała.
Spodziewaliście się takiego wyznania?








