Reklama
Reklama

Mucha przeżyła chwile grozy w pociągu. Ludzie nagle zaczęli krzyczeć, gdy wbiegła do wagonu!

Anna Mucha wcieliła się w zupełnie nową życiową rolę. Gwiazda tropiła prawdziwych złodziei. To właśnie oni chcieli obrabować jej torebkę. Takie dramatyczne sceny rozegrały się podczas jej urlopu świątecznego!

Anna Mucha znana jest ze swoich ról w "M jak miłość" i w filmach Patryka Vegi. Gwiazda ceni sobie chwile spędzone z rodziną, dlatego w tym roku postanowiła zabrać swoje pociechy Stefanię i Teodora do Francji, by nadchodzące święta Wielkanocne zapamiętały wyjątkowo. Podczas rodzinnej wyprawy doszło jednak do nieprzyjemnej sytuacji.

Anna Mucha padła ofiarą kieszonkowców? Narobiła niezłego rabanu!

Anna Mucha zdecydowała, że razem z rodziną wyjedzie do Francji, by spędzić świąteczny czas w niezwykłych okolicznościach. W trakcie wypoczynku z rodziną śmiała się i dokazywała, zwiedzając m.in. Disneyland. Choć humor jej nie odpuszczał, dziwne zdarzenie w pociągu zburzyło dotychczasową harmonię. Okazało się bowiem, że gdy tylko Mucha wsiadła z rodziną do wagonu, kilka osób poderwało się z miejsca i zaczęło krzyczeć.

Reklama

"Wbiegaliśmy do pociągu, kiedy kilka osób poderwało się - na nasz widok? -  i zaczęło krzyczeć, żebyśmy się wynosili, wynocha. Że w ogóle nie możemy być w tym przedziale" - zaczęła relację.

Prawda była zgoła inna. Ania Mucha zorientowała się bowiem, że ludzie krzyczą na dziewczynę za nią, która próbowała obrabować aktorkę.

"Okazało się, że nie krzyczeli do nas, tylko do dziewczyny, która szła za nami, a nie chcieli jej w przedziale, ponieważ zorientowali się, że to jest szajka kieszonkowców. Dziewczyna miała już rękę w mojej torbie. W geście obrony pokazała, że niczego nie ma w rękach i pokazała ręce do góry. Szybko się wycofała, zanim jeszcze zdążyliśmy się zorientować" - dodała.

Ania Mucha nie zamierzała patrzeć z założonymi rękami na wybryki innych. Skorzystała więc z telefonu i spróbowała uchwycić w obiektywie jednego z rzekomych kieszonkowców. Krzyczała także, by ostrzec ludzi zgromadzonych wokół, że dzieje się coś złego.

"Wiem, jestem mistrzynią szpiegostwa. Ale byliśmy bardziej skupieni na tym, żeby ostrzec tych ludzi i narobić hałas. Chwilę później pojawiła się policja i komunikaty, żeby uważać, ale wiele osób nie miało tego szczęścia co my" - napisała w ujęciu skrajnie rozmazanego kadru.

Ania Mucha zwróciła się więc do fanów z niecodziennym ostrzeżeniem. "Także uważajcie na siebie, zwłaszcza kiedy wasza uwaga jest skupiona na dzieciach, albo jest późno i możecie być zmęczeni" - zaapelowała.

Zobacz też:

Anna Mucha: "Trzeba zajrzeć do kościółka". Uraziła wtedy katolików?

Mucha ma niezwykłą pamiątkę po Emilianie Kamińskim. Ze wzruszeniem wspomina serialowego ojca

Ania Mucha odleciała po alkoholu. Po tym, co zrobiła ma zakaz wjazdu do USA

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Mucha
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy