Reklama
Reklama
Tylko u nas

Mrozowska wyznała prawdę o „Rodzinie zastępczej”. Tak szacuje jej szanse [POMPONIK EXCLUSIVE]

Monika Mrozowska (44 l.) w rozmowie z Pomponikiem wyznała szczerze, co myśli o ewentualnych planach powrotu „Rodziny zastępczej”. W tym roku mija 25 lat, odkąd w wytwórni na Chełmskiej, gdzie mieściło się serialowe mieszkanie Kwiatkowskich, nagrano pierwszą scenę.

Minęło 25 lat, odkąd na planie serialu „Rodzina zastępcza” padł pierwszy klaps. 

Familijna produkcja opowiadała o losach państwa Kwiatkowskich, ich licznej, częściowo adoptowanej rodziny i ciotek: Uli, granej przez Marylę Rodowicz i Jadzi, w którą wcieliła się Hanna Śleszyńska. 

Monika Mrozowska: tak znalazła sie w doborowej obsadzie

Monika Mrozowska nigdy nie ukrywała, że do serialu dostała się przypadkiem. Na casting poszła z młodszym o 6 lat bratem, który starał się o rolę syna Kwiatkowskich. Wtedy wyszło na jaw, że poszukiwana jest także dziewczyna do roli najstarszej córki. 

Reklama

Ostatecznie brat Moniki nie został wybrany, a ona nagle znalazła się na planie w towarzystwie tak wybitnych aktorów, jak Piotr Fronczewski i Gabriela Kownacka, grających rodziców. 

Monika Mrozowska szacuje szanse na powrót

Mrozowska przyznaje, że z ogromnym sentymentem wspomina tamte czasy. W rozmowie z Pomponikiem podczas wydarzenia „Moda na recykling” nie mogło zabraknąć dywagacji na temat ewentualnego recyklingu serialu „Rodzina zastępcza”. Jak wyznała Monika, jej zdaniem taka ekipa sprawdziłaby się w każdych warunkach:

„Powiem, może nieskromnie, że my mieliśmy tak rewelacyjną obsadę, że ten temat byłby do obronienia, tym bardziej, że widząc, jak się pięknie rozwijają moje koleżanki i koledzy, to myślę, że to mogłoby być ciekawe. Natomiast zastanawiam się, czy jednak nie minęło po pierwsze za dużo czasu, a po drugie jednak brakuje tego trzonu, który stanowiła pani Gabrysia Kownacka. Myślę, że to była postać i aktorka nie do zastąpienia w tym formacie. Więc, pomimo dużego sentymentu i chęci, myślę, że byłoby to bardzo, bardzo ciężko zrobić”. 

Monika Mrozowska wspomina Gabrielę Kownacką

W cieniu codziennych problemów rodziny Kwiatkowskich, grająca Annę Gabriela Kownacka zmagała się z ciężką chorobą. W 2004 roku zdiagnozowano u niej raka piersi. Kilkumiesięczne leczenie sprawiło, że choroba znalazła się w fazie remisji. Niestety, 4 lata później uderzyła ponownie. 

Kontynuacja serialu -„Rodzina zastępcza plus” - została zakończona w 2009 roku. Gabriela Kownacka zmarła 30 listopada 2010 roku. Mrozowska, która w tamtych latach spędzała więcej czasu z serialową rodziną niż własną, wciąż o niej pamięta. Jak wyznała w rozmowie z Pomponikiem:

„Niesamowity dla mnie wzór kobiecości, klasy, takiego spokoju. Niesamowita elegancja, ale z bardzo dużą dawką takiego ciepła i bliskości. Taka mieszanka, która w tej chwili jest rzadko spotykana u kobiet, żeby łączyć tę kobiecość i delikatność z siłą. Nigdy nie byłam na tyle śmiała, żeby przekroczyć jakąś taką granicę i próbować się zaprzyjaźnić. Samo obserwowanie jej… to była taka kobieta, patrzyłeś i myślałeś: to jest człowiek profesjonalny w pracy, ciepły w domu, jest po prostu bardzo, bardzo ludzki”. 

Zobacz też:

Monika Mrozowska została mocno skrytykowana. To mogło się bardzo źle skończyć

Maryla Rodowicz wyjawiła prawdę po latach. Taka była Gabriela Kownacka. Trudno w to uwierzyć

Monika Mrozowska: Warto być eko i żyć w rytmie slow

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Monika Mrozowska | Rodzina zastępcza | Gabriela Kownacka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama