Reklama
Reklama

Monika Richardson zabrała głos w sprawie TVP. Dosadnie oceniła to, co dzieje się na Woronicza

Monika Richardson swoją przygodę z mediami rozpoczęła od współpracy z telewizyjną Dwójką i na Woronicza spędziła aż dwadzieścia pięć lat. Jakiś czas temu zniknęła jednak z anteny i zajęła się prowadzeniem własnego biznesu. Okazuje się jednak, że z entuzjazmem patrzy na to, co dzieje się obecnie w TVP i nie ukrywa, że bierze pod uwagę powrót do pracy w stacji.

Z telewizją publiczną żegnają się kolejne gwiazdy

Od kilku tygodni media publiczne w Polsce przechodzą gruntowną przemianę. Z TVP pożegnała się już między innymi szefowa "Wiadomości" Danuta Holecka i słynny muzyczny ekspert, którego od ponad trzydziestu lat można było oglądać w "Teleexpressie" - Marek Sierocki.

Nic dziwnego, że rewolucja w stacjach finansowanych z budżetu państwa wzbudza wielkie emocje. Wydarzenia komentują nie tylko eksperci i politycy, ale także największe gwiazdy polskiego dziennikarstwa.

Reklama

Ostatnio o komentarz w tej sprawie pokusiła się Monika Richardson, która swoją przygodę z mediami rozpoczynała właśnie od pracy w telewizyjnej Dwójce. Była prezenterka programów "Strefa otwarta", "Witaj, Europo, Europa da się lubić" i  "Orzeł czy reszta?" przyznała, że modernizację telewizji publicznej ogląda z "popcornem pod ręką".

Monika Richardson komentuję rewolucję w TVP

Teraz była gwiazda TVP została zapytana przez dziennikarzy, czy rozważa powrót na Woronicza. Przy okazji stwierdziła, że gdyby to od niej zależało, nie zatrzymywałaby się przed wprowadzeniem kolejnych zmian personalnych w Telewizji Polskiej.

"Nie wiem, bo to nie ode mnie zależy. Fajnie, że są jakiekolwiek zmiany w TVP, codziennie dobiegają mnie głosy, że "ten stracił pracę, tamta straciła pracę". Przepraszam, bo ja nie jestem osobą mściwą, ale wydaje mi się, że takie czyszczenie jest bardzo ważne, żeby Telewizja Polska odzyskała wiarygodność. Telewizja Polska to moje życie, spędziłam w niej 25 lat i nie będę tu się krygować i udawać, że w ogóle mnie to nie interesuje" - oceniła w rozmowie z serwisem Jastrząb Post.

Choć obecnie Monika Richardson nie pracuje w telewizji, wciąż obecna jest w mediach, oprócz tego zajmuje się prowadzeniem własnej szkoły językowej. Mimo tego jest otwarta na propozycje i nie wyklucza, że jeszcze kiedyś wróci na antenę.

"Faktem jest, że nie ma mnie w mediach od ponad 4 lat i zajmuję się czymś zupełnie innym, i faktem też jest, że mnie to bardzo cieszy. Lubię być nauczycielką, lubię uczyć języków obcych. Mój biznes idzie sobie całkiem dobrze. Więc tak jak napisałam w jednym z moich postów "oddechu nie wstrzymuje", ale gdybym taką propozycję otrzymała - powtarzam gdybym - na pewno bym ją rozważyła" - dodała.

Monika Richardson wróci do Telewizji Polskiej?

Czy dziennikarka uważa, że odnalazłaby się jako prowadząca "Pytanie na śniadanie"?

"Nie wiem, wydaje mi się, że to nie jest czas na spekulacje. Z tego, co wiem, jest nowa szefowa, ma swoją politykę, zapewne też za chwilę będzie nowa szefowa drugiego programu telewizji, więc panie muszą podyskutować na temat tego, kogo chcą zobaczyć, a kogo nie chcą zobaczyć. Nic mi do tego".

51-latka nie ma jednak wątpliwości co do konieczności wprowadzenia kolejnych zmian na Woronicza.

"Ja czyściłabym dalej i odnowiła cały skład" - skomentowała falę zwolnień w Telewizji Polskiej.

Zobacz też:

Richardson skrytykowała Cichopek i Kurzajewskiego. Krótko i na temat 

Monika Richardson pokazała zdjęcie z maską na twarzy, po zabiegu laserowym

Radosna Richardson nie gryzła się w język. Odniosła się do zlikwidowania TVP Info

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Monika Richardson | Telewizja Polska SA | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy