Chociaż każdy jej dzień to walka z niezliczoną ilością przeszkód, czuje się szczęśliwa.
Monika Kuszyńska (sprawdź!) jest spełnioną artystką i mamą. Z mężem Kubą Raczyńskim (41 l.) wychowuje dwoje dzieci: synka Jeremiego (3 l.) i niespełna 2-letnią córeczkę Kalinkę. Była wokalistka zespołu Varius Manx (posłuchaj!), mimo swojej niepełnosprawności, znakomicie radzi sobie w roli mamy, a jej maluchy są okazami zdrowia. Okazuje się jednak, że przy drugim porodzie, który odbył się przez cesarskie cięcie, omal nie doszło do tragedii… „Karetka przyjechała do nas w środku nocy, miesiąc wcześniej niż planowano. Nie chcę mówić o szczegółach, ale byłyśmy obie z córeczką na granicy śmierci. Pękł mi szew z poprzedniej ciąży. Było bardzo źle. Do tej pory mam gęsią skórkę, jak to wspominam. Ona dostała bardzo małą ilość punktów w skali Apgar, miała bezdech. Koszmar. Ale uratowali nas lekarze. Miałam wielkie szczęście”– wyznała niedawno Monika Kuszyńska w jednej z rozmów.

Po porodzie piosenkarka i jej córeczka długo dochodziły do siebie, dlatego nie od razu Monika podzieliła się ze światem szczęśliwą nowiną. Wolała poczekać i mieć pewność, że niebezpieczeństwo minęło.
Na szczęście tak się stało i dziś mała Kalinka jest zdrowa i pełna energii. Artystka uwielbia zajmować się swoimi dwiema pociechami, choć zawsze może liczyć na wsparcie męża. W domu pod Łodzią wszystko jest dostosowane, aby mogła sama wszystko robić, w tym także opiekować się dziećmi. Piosenkarka marzyła, by zostać mamą od kiedy wyszła za mąż w 2011 roku. Ale miała również wiele obaw. Przekonała ją jej lekarka ginekolog. „Mówiła, że mi pomoże, że damy sobie radę. Jej zawdzięczam właściwie moje dzieci” – przyznaje artystka. Jeremi i Kalinka lubią, jak rodzice organizują koncerty w domu, co zdarzało się ostatnio często ze względu na izolację. Córka często zasypia na kolanach mamy, gdy ta śpiewa, a mąż gra im na pianinie. Trudno o większe szczęście.Wiedzieliście o dramatycznych przeżyciach piosenkarki?

***Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:








