Minęły ledwie trzy dni, a tu takie wieści ws. Friza i Wersow. Teraz nie ma już złudzeń
Pomysł Wersow i Friza na wypuszczenie do kin własnego filmu z wesela budził ogromne emocje od momentu, gdy tylko influencerzy ogłosili go światu. Czysta sympatia fanów czy kpiny sceptyków - bez względu na intencje projekt jeszcze przed oficjalnymi pokazami osiągnął to, czego oczekiwano: wywołał ogromne zainteresowanie. Niespodziewanie po kilku dniach od premiery spłynęły wieści ws. influencerów. Aż trudno w to uwierzyć.
Wersow i Friz od lat są na szczycie olimpu celebryckiego świata. Youtuberzy postanowili wykorzystać swoją pozycję i wypuścić do kin film pokazujący ich związek oraz przygotowania do wesela od kuchni. A przynajmniej tak było w teorii, bo ostatecznie tytuł jest tylko kolejnym precyzyjnie wykoncypowanym, obliczonym na zysk produktem, który daleki jest od pokazywania prawdziwego, szczerego oblicza swoich bohaterów.
Tak czy owak, gwiazdom udało się osiągnąć zamierzony efekt.
Kiedy jakiś czas temu wycofały się one z social mediów i wyjechały z kraju, a po powrocie ogłosiły, że pobrały się w Grecji, fani nie mogli w to uwierzyć. Ich radość była jeszcze większa, gdy okazało się, że w pewien sposób będą mogli uczestniczyć w najważniejszym dniu w życiu swoich idoli. Oto bowiem ceremonię zaślubin Weroniki Sowy i Karola Wiśniewskiego można obejrzeć w kinie.
"Chcieliśmy, byście mogli przeżyć z nami nie tylko wyjątkową chwilę ślubu, ale też poznać nas w zwyczajnych momentach, które tworzą naszą historię. A pokaz w kinie traktujemy jak wspólne świętowanie - spotkanie z Wami, którzy od lat jesteście częścią naszego życia. To będzie wyjątkowy wieczór i już nie możemy się go doczekać" - pisała kilka tygodni temu 29-latka.
Jeszcze na kilka dni przed premierą popularni twórcy internetowi ogłosili w sieci specjalną akcję dla swoich obserwatorów, aż tu nagle spłynęły takie wieści. Można by powiedzieć, że nikt się tego nie spodziewał... ale czy na pewno?
Stowarzyszenie Filmowców Polskich opublikowało właśnie wyniki oglądalności w kinach za ubiegły weekend. Dla niektórych miejsce pierwsze będzie pewnego rodzaju zaskoczeniem. Oto bowiem po zaledwie trzech dniach wyświetlania na pozycji lidera znalazł się film "Friz&Wersow. Miłość w czasach online" Krystiana Kuczkowskiego. Tytuł przyciągnął przed ekrany aż 110 298 widzów w całym kraju.
Taka liczba zapewniła mu piąty najlepszy weekend otwarcia wśród polskich produkcji w 2025 roku. Lepsze okazały się tylko takie tytuły jak "100 dni do matury" Mikołaja Piszczyna, "Teściowie 3" Jakuba Michalczuka, "Vinci 2" Juliusza Machulskiego i druga część nowej "Akademii Pana Kleksa" Macieja Kawulskiego.
Pierwszy weekend października należy zresztą przede wszystkim do rodzimych filmów. Tuż za "Frizem&Wersow" uplasowali się wspomniani "Teściowie", a na trzecim miejscu najnowszy projekt Władysława Pasikowskiego z Bogusławem Lindą, Karoliną Gruszką, Ireneuszem Czopem, Adamem Woronowiczem czy Zbigniewem Zamachowskim w obsadzie.
Przedsięwzięcie influencerów trudno jednak uznać za udane. O ile faktycznie zapewne odniesie ono sukces finansowy, to na pewno nie artystyczny. Na ten moment, przy prawie 6,5 tys. wystawionych ocen, w serwisie Filmweb przyznano mu bardzo niską notę - 1,9. Jeszcze gorsze zdanie (1,0) mają o nim krytycy, choć swoją opinią podzieliło się na portalu jedynie... dwóch.
Zobacz też:
Janachowska wprost skomentowała weselny wydatek Wersow i Friza. Co za słowa
Friz i Wersow nie powstrzymali się od komentarza. Odpowiedzieli na zarzuty fanów