Niewątpliwie to, co się wydarzyło w długi, majowy weekend, na nowo zbliżyło do siebie małżonków. Do szpitala w ciężkim stanie trafił syn Dominiki z poprzedniego związku, 13-letni Maks. Okazało się, że chłopiec ma wirusowe zapalenie mózgu. Piosenkarz jest z Maksem bardzo zżyty i mimo podjętych kroków o rozwodzie, dzielnie podtrzymywał żonę na duchu, gdy jej syn walczył o życie i zdrowie w szpitalu.
Dwa tygodnie później, 17 maja, małżonkowie przyszli na ślub ojca pani Dominiki, Apoloniusza Tajnera (65 l.) z młodszą o 36 lat Izabelą Podolec. Radość dopełnia fakt, że latem małżonkowie zostaną... rodzicami! Wiśniewscy na uroczystość przybyli co prawda osobno, ale radosna atmosfera, towarzysząca ślubnym uroczystościom, na pewno nie pozostawiła ich obojętnymi...
Jak czytamy w "Rewii", kilka dni temu Wiśniewscy zdecydowali się na mediacje z udziałem specjalisty. - Dominika i Michał mają dla siebie ogromny szacunek. Nie ma mowy o wojnie. Ze względu na wspólnie spędzone lata chcą, by rozstanie przebiegło jak najmniej boleśnie. Stwierdzili, że spotkanie na gruncie bardziej przyjaznym niż sala sądowa pozwoli im ustalić wszystkie szczegóły - mówi ich znajomy.
Często na takich spotkaniach pary decydują się na zupełnie inne rozwiązanie, włącznie z próbą ratowania związku. Może mediacje uświadomią Wiśniewskim, że ich związek da się jeszcze uratować? Czas pokaże. Podobno sprawa rozwodowa wciąż nie ma wyznaczonego terminu. A może nie trzeba będzie go wyznaczać...?


***Zobacz więcej materiałów:








