W życiu Dominiki Tajner-Wiśniewskiej trudne chwile. Najpierw jej mąż złożył pozew o rozwód, a niedługo później na kobietę spał następny cios. Jej nastoletni syn w ciężkim stanie wylądował w szpitalu. Lekarze nie wiedzieli, co konkretnie dzieje się z chłopcem.
Jak donosiła prasa, Dominika niemal non stop czuwała przy szpitalnym łóżku Maksymiliana. W tym niełatwym czasie mogła liczyć na wsparcie bliskich, w tym... Michała Wiśniewskiego. Podobno wokalista bardzo przejął się koszmarnymi wydarzeniami i odwiedzał chłopca w szpitalu.
Tajner ma dużo na głowie, a może mieć jeszcze więcej. Zaczynają się bowiem przygotowania do finałowego odcinka "Tańca z gwiazdami". Mają w nim zatańczyć wszystkie pary, także te, które - jak Dominika i Wojtek Jeschke - odpadły wcześniej.
"Dominika nie jest w najlepszej formie psychicznej. Nie ma ochoty na zabawę, a tym bardziej wyjścia publiczne, podczas których będzie musiała się uśmiechać i pląsać rytmicznie. Najchętniej zamknęłaby się w domu i wszystko na spokojnie przemyślała" - powiedział nasz informator. Tymczasem okazuje się, że żony Wiśniewskiego coś zaczyna zmieniać się na lepsze. Z jej wpisu na InstaStory można wywnioskować, że z synem jest coraz lepiej. "Po burzy zawsze wychodzi słońce. Buziak dla wszystkich, którzy trzymali kciuki" - napisała.


***Zobacz więcej materiałów:








