"Rolnik szuka żony". Rewolucja w życiu Manowskiej
O romansie Manowskiej i Bodziannego brukowce rozpisują się od dobrych kilku tygodni. Para poznała się po zakończeniu zdjęć do siódmej edycji "Rolnik szuka żony". Marta na kilka dni przyjechała do pensjonatu państwa Bodziannych i... zachwyciła się nie tylko piękną przyrodą.
Po Nowym Roku wraz z Robertem wybrała się na wakacje do Ameryki. Tam wydarzyło się między nimi coś zaskakującego. Na zdjęciach, które regularnie publikuje w sieci, widać, że jest szczęśliwa i świetnie bawi się z bratem Pawła Bodziannego, którego widzowie znają z poprzedniej edycji randkowego show.
Niebawem Marta i Robert wracają do Polski i - według doniesień "Na Żywo" - pojadą wprost do warszawskiego mieszkania Manowskiej.
Roberta ciągnie do dużego miasta. Chce mieszkać z Martą w Warszawie i powalczyć o umocnienie tego związku, ale nie kryje tego, że jego miejsce jest w Piasecznej w Borach Dolnośląskich - mówi osoba z rodziny Bodziannych.
Zadowolony z ich powrotu jest tata braci Bodziannych, który o Marcie wypowiada się bardzo pozytywnie. Uważa ją za sympatyczną osobą i chętnie widziałby u boku syna. Ta jednak wciąż nie może podjąć ostatecznej decyzji.
"Rolnik szuka żony". Trzymają kciuki za Roberta i Martę
Marta Manowska niedawno przeżyła rozstanie z Adamem, którego poznała na planie "Sanatorium miłości". Mówiło się, że w Paryżu przystojny dźwiękowiec poprosi ją o rękę i jeszcze przed czterdziestką prezenterka zostanie żoną i matką.
Każda z nas pragnie dziecka, domu, poczucia bezpieczeństwa. Ja też czekam na ten moment - wyznała Marta Manowska.
Zamiast ślubu było jednak rozstanie. Zbolałe serce Marta pojechała leczyć do Meksyku, razem z Robertem Bodziannym, który od razu wpadł jej w oko. Czy uda im się zbudować silną relację, czas pokaże. Kciuki trzymają za nich przyjaciele i rodzice Roberta.
Bodzianni nie chcą o tym głośno mówić, by nie zapeszyć, ale mocno trzymają kciuki za Roberta i Martę. Podoba im się, że sympatia ich syna nie jest zadzierającą nosa telewizyjną gwiazdką, której woda sodowa uderzyła do głowy, tylko zwykłą dziewczyną, ceniącą takie wartości jak miłość, wiara i rodzina. To też priorytety Roberta - mówi znajomy rodziny.
Zobacz też:
Poseł PiS: może nas czekać katastrofa żywnościowa
Omikron w natarciu. Gwałtowny wzrost zakażeń
Rekord piątej fali. Dane ministerstwa


