10 kwietnia minęła 12. rocznica katastrofy smoleńskiej, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźctwie Ryszard Kaczorowski, czołowi politycy wszystkich ugrupowań, dowódcy Sił Zbrojnych, pracownicy Kancelarii Prezydenta, szefowie instytucji państwowych, duchowni, przedstawiciele organizacji kombatanckich, funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu i załoga rządowego TU-154.
Wśród ofiar katastrofy smoleńskiej była wicemarszałkini Senatu VII kadencji, Krystyna Bochenek. W rocznicę jej śmierci, jej przyjaciółka Marianna Dufek opublikowała na Facebooku wzruszający wpis.
Bochenek i była żona Kamila Durczoka, znały się od lat. Połączyło je śląskie pochodzenie i praca w regionalnych mediach. Bochenek ostatecznie wybrała politykę i w 2004 roku w wyborach uzupełniających do Senatu otrzymała mandat po wybranej do Parlamentu Europejskiego Genewefie Grabowskiej. W czasie swojej trzeciej kadencji, została wybrana na stanowisko wicemarszałka Senatu.
Marianna Dufek wspomina Krystynę Bochenek
Dufek pozostała wierna śląskim mediom i nie chciała nawet słyszeć o przeprowadzce do Warszawy, nawet, gdy zamieszkał tam jej ówczesny mąż. Jednak przyjaźń z Krystyną Bochenek przetrwała. jak wspomina Dufek, spotkał się na krótko przed delegacją Bochenek do Katynia. Dufek miała wtedy poważną kontuzję nogi:
Nie pamiętam dokładnie naszego ostatniego spotkania. Porwała mnie kalekę w ortezie na obiad do wietnamskiej restauracji, żebym zobaczyła ludzi. Ostatni telefon jednak zapisał mi się we wspomnieniach jak na taśmie filmowej. Pamiętam miejsce i treść rozmowy. Zwykłej. Mówiła, że była w Berlinie, że zrobiła zakupy, że leci do Katynia, że bardzo Jej zależy, żeby dobrze się zaprezentować i że znowu zabierze mnie do ludzi jak tylko wróci.
Rankiem 10 kwietnia 2010 roku, gdy cała Polska zamarła z szoku i przerażenia, Dufek, jak sama wspomina, znajdowała się akurat za kierownicą swojego auta. Początkowo, jak wszyscy, nie mogła uwierzyć, że to, co podają w komunikatach media, zdarzyło się naprawdę:
10 jechałam z dziećmi do Szczyrku. Zadzwoniła płacząca Agata Pustułka. A ja wyparłam wiedzę, że Była na pokładzie tego samolotu. Powtarzałam irracjonalnie - „może nie wsiadła”. Przez te 10 lat tak wiele razy brakowało mi możliwości telofonu, rozmowy, rady. O wiele łatwiej było mi w trudnych chwilach jak Była. Często w rozmowie z Magdą któraś z nas rzucała „ciekawe co by mama na to powiedziała?”. Dobrze Krysiu, że Byłaś.
Krystyna Bochenek była żoną kardiochirurga Andrzeja Bochenka i mamą dwojga dzieci: Tomasza i Magdaleny. Rok temu Katowice uhonorowały śp. Krystynę Bochenek muralem, na którym jej wizerunek otoczony jest liśćmi bluszczu.
Zobacz też:
Krzysztof Jackowski szokuje w najnowszej wizji. Wiadomo, co się stanie z Polską
Agnieszka Hyży pokazała, jak bawi się z synem. "Uziemiona"



***








