Marcin Miller od lat jest liderem zespołu Boys, który cieszy się niesłabnącą popularnością.
Dzięki koncertom oraz wydanym płytom wokalista zgromadził niemały majątek.
Wszystko układało się świetnie do momentu, gdy nastała pandemia, a wraz z nią zespoły straciły możliwość organizowania koncertów.
To oczywiście przełożyło się na brak zarobkowania.
Marcin Miller zamiast narzekać, wziął sprawy w swoje ręce i zaczął planować inny biznes, a konkretnie hurtownię jaj.
W najnowszym wywiadzie dla "Faktu" wyznał, że działalność jeszcze nie ruszyła, gdyż obecnie trwa remont lokalu.
Marcin Miller bankrutem?
Po drodze napotkał jednak na pewien kłopot.
Otóż, był problem z kredytem, a wszystko przez bezduszny system!
Kiedyś banki same do mnie dzwoniły i oferowały kredyt. Jednak w moim oddziale pracuje nowa osoba, człowiek, który mnie nie zna, i kiedy wpisuje mnie do systemu, a mu się wyświetla spadek dochodu o 70 procent, to mówi, że nie mogę dostać kredytu. Pech chciał, że przez pandemię wszystko się poprzewracało i według systemu bankowego po prostu jestem bankrutem
Wyjaśnił jednak, że koniec końców udało mu się zdobyć kredyt, gdyż ma wpływy na konto.

Tym zajmuje się Marcin Miller
Marcin Miller wydaje się być osobą niezwykle przedsiębiorczą. Oprócz planowanej hurtowni jaj, a także koncertowania, znalazł sobie inne źródło dochodu.
Zajmuję się też wynajmem sprzętu remontowo-budowlanego, czyli spycharko-ładowarki, która na siebie zarabia. Poza tym buduję też warsztat samochodowy, więc mam na czym się skupiać. Nie siedzę na tyłku. Jak tutaj nic nie ma, to jadę na inną budowę
Wiedzieliście, że jest taki przedsiębiorczy?

***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:








