Już na pierwszy rzut oka widać, że ostatnie tygodnie były dla niego wyjątkowo ciężkie. Trudno się dziwić. W końcu nie jest tajemnicą, że niedługo małżeństwo Marcina Kwaśnego i Diany Kołakowskiej-Kwaśny przejdzie do historii.
- Diana wytrzymała ze mną, kiedy byłem zagubiony. Jestem jej za to wdzięczny. Sakrament małżeństwa działa, ślub kościelny, wzięty z powodu tradycji, był nam bardzo potrzebny. Teraz to widzę - mówił niedawno artysta.
Niestety, najwyraźniej wydarzyło się coś, co sprawiło, że żona artysty zmieniła zdanie. To właśnie ona złożyła bowiem na wiosnę tego roku pozew rozwodowy i to z orzeczeniem winy męża.
Dziennikarze "Na Żywo" zapytali aktora, czy ma jeszcze nadzieję na nakłonienie żony do zmiany decyzji.
- Jestem zdruzgotany. Nie wiem, co mam powiedzieć. Chyba najlepiej będzie, jeśli na razie zamilknę - odpowiedział zasmucony.
Mówi się, że nadzieja umiera ostatnia, ale wszystko wskazuje na to, że Marcin już ją stracił...

*** Zobacz więcej materiałów:








