Sławomir i Kajra gwiazdami Sylwestrowej Mocy Przebojów
Sławomir Zapała i Magdalena "Kajra" Kajrowicz od kilkunastu lat idą razem przez życie. W 2011 roku wzięli ślub, a pięć lat później powitali na świecie jedynego jak dotąd syna, Kordiana.
W ciągu tego czasu stworzyli zgrany duet nie tylko prywatnie, ale i zawodowo. Od 2015 występują jako Sławomir i Kajra, pod którymi to pseudonimami wydali trzy albumy.
Popularność pary jest ogromna. Ich kawałki notują po kilkaset tysięcy wyświetleń w serwisach muzycznych, ale te najbardziej znane, jak np. "Miłość w Zakopanem" (sprawdź!), nawet i 260 mln na samym tylko YouTubie.
Już niebawem będzie okazja, by największe hity gwiazd usłyszeć na żywo. Sławomir i Kajra wystąpią bowiem na Sylwestrowej Mocy Przebojów, którą będzie transmitować Polsat.
Niestety popularność i masa propozycji zawodowych wyraźnie odbiły się na związku piosenkarzy. W pewnym momencie dotknął ich nawet poważny kryzys...
Małżeństwo Kajry i Sławomira dosłownie wisiało na włosku. Powód był jeden
Jak na największe gwiazdy disco polo przystało, Sławomir i Kajra grają setki, bo ok. 200 koncertów rocznie. W szczytowym momencie ich kariery, czyli w 2019, ta liczba zwiększyła się aż do 300. Nietrudno policzyć, że występ przypadał średnio niemal na każdy dzień.
Takie tempo pracy skłaniało artystów nie tylko do sięgania po nietypowe metody sprawnego przemieszczania się, ale i w końcu poskutkowało przytłaczającym przemęczeniem. Wokaliści nie mieli przestrzeni dosłownie na nic poza pracą.
"[Trwało to - przyp. aut.] cztery lata. Nie było czasu nawet, żeby wejść do studia. Był taki moment, kiedy praca przejęła życie. Żyliśmy już dla pracy, było tyle propozycji i bardzo się cieszę, że przeszliśmy ten okres cało i zdrowo. I że nadal jesteśmy razem. Nigdy więcej nie chcielibyśmy tyle pracować" - mówił mężczyzna w lipcowej rozmowie z Plejadą.
Obowiązki przysłoniły im to, co najważniejsze - ich relację prywatną.
Po latach wyszło na jaw ws. Kajry i Sławomira. Niewiele brakło, by się rozstali
Niewiele brakowało, a małżonkowie by się rozstali. Tryb życia, jaki wówczas prowadzili, był podporządkowany przede wszystkim kolejnym koncertom, a nie uwzględniał ich własnych, nie tylko zresztą relacyjnych potrzeb.
"Ilość snu, braku jedzenia i wszystkich kłopotów, które gdzieś tam się zbierały. Nasi muzycy w pewnym momencie mówili, że z nami się nie da pogadać. My pracowaliśmy właściwie 72 godziny na dobę" - opowiadała wokalistka.
Okazją do odetchnięcia i zwolnienia tempa był dla nich dopiero rok 2020.
"(...) Mogliśmy wrócić do domu i zamieszkać w nim, bo przez cztery lata mieszkaliśmy w busie" - dodała Kajra.
"Pamiętam kilka takich sezonów koncertowych, gdzie jechałem w busie i patrzyłem na ludzi, którzy siedzą przy domu w sobotę, robią grilla. Ja od trzech lat nie miałem takiej możliwości. Ten moment zatrzymania był nam potrzebny" - podsumował Sławomir.
Zobacz też:
Kajra ujawnia receptę na udany związek. Wszyscy podejrzewali inaczej








