„Jest moim najpiękniejszym, spełnionym marzeniem” – zwierzyła się aktorka (sprawdź!) w jednym z wywiadów, by zaraz przyznać: „Czasami łapię się na tym, że go rozpieszczam”.
Rodzice jedynaków bardzo często starają się przychylić im nieba. Serce szepcze im, żeby dać im wszystko to, czego sami nie mieli w swoim dzieciństwie. Tym bardziej, że większość dzisiejszych rodziców dorastała jeszcze w szarych czasach PRL-u, kiedy atrakcje dla najmłodszych były mocno ograniczone. I choć teraz doskonale zdają sobie sprawę, że wychowywanie nie polega na rozpieszczaniu, trudno czasem znaleźć właściwy umiar. Zasypują więc swój skarb prezentami, spełniają każdą zachciankę… A z tego może być więcej złego niż dobrego. Czy grozi to także małemu Jasiowi? Aktorka myślała o tym nie tak dawno, bo w Dniu Dziecka.

„Powiedziałam Jasiowi: pójdziemy do sklepu całą rodziną i będziesz mógł wybrać sobie jedną rzecz, ale kupimy też prezenty dla dzieci, którym rodzice nie mogą nic podarować” – zdradziła w niedawnej rozmowie z „Twoim Stylem”.
„Obserwowałam, czy nie będzie mu szkoda, że zabawki są dla kogoś innego, ale zachował się świetnie. Zrozumiał, wybrał z nami prezenty dla dzieci, a dla siebie skromny drobiazg. Jestem z niego dumna”.
To nie pierwszy raz, kiedy Jaś pozytywnie zaskoczył rodziców. W styczniu aktorka zaangażowała się w urządzanie sali zabaw w jednym z ośrodków zdrowia. Jaś jej pomagał oddał chorym dzieciom własne samochodziki! „Uczymy go z mężem empatii wobec ludzi, miłości do zwierząt i szacunku do przyrody” – mówiła wtedy Małgorzata Kożuchowska.

Przez ostatnie kilka miesięcy Jaś miał mamę tylko dla siebie. Wyjechali nad Bałtyk, gdzie korzystali z pięknej pogody.
Będąc już w Warszawie, chodzili na długie spacery z psami i porządkowali rodzinne pamiątki.Przy tej okazji chłopiec mógł usłyszeć wiele historii z dzieciństwa mamy. Jadwiga i Leszek Kożuchowscy wychowywali swoje córki skromnie. Autobusem jeździli na działkę, na której zbierali owoce, by zrobić z nich dżemy na zimę. „Kiedy któraś z nas narzekała, że się nudzi, tata mówił: na działce jest mnóstwo roboty” – wspomina aktorka. Dziś z przyjemnością sama pieli ogródek, by przypomnieć sobie smaki z dzieciństwa. Dla Jasia i dla czwórki jego ciotecznego rodzeństwa, bo każda z pozostałych dwóch sióstr ma po dwoje dzieci, które uwielbiają się ze sobą spotykać. Popieracie metody wychowawcze aktorki?

***Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:








