Przypomnijmy całą sprawę: cztery miesiące temu Radek pobił w szczecińskim klubie "Rocker" fotoreportera, który chciał mu zrobić zdjęcie. Dzień później "Fakt" opublikował wstrząsające zdjęcia dziennikarza z zakrwawioną twarzą.
Jak donosi "Życie na gorąco", Radek przyznaje się tylko do znieważenia mężczyzny:
"Pokłóciłem się z tym dziennikarzem, ale nie pobiłem go" - mówi. "Oczywiście, że pojawię się we wrześniu na rozprawie sądowej. Wynająłem najlepszego adwokata w mieście i zamierzam udowodnić, że to była prowokacja."
To wtedy fotograf zrobił piłkarzowi zdjęcia z pewną blondynką, które miały być powodem decyzji Dody o rozwodzie. Radek jest więc z pewnością zdeterminowany, by wygrać proces i dodatkowo dać popalić wścibskiemu dziennikarzowi.








