Reklama
Reklama

​Magdalena Ogórek o Jakimowiczu: "Nigdy nie spotkaliśmy się prywatnie!". Dacie wiarę?

Była kandydatka na prezydenta RP z ogromnym oburzeniem zareagowała na posądzenie o to, że przyjaźni się ze współprowadzącym programu „W kontrze”, Jarosławem Jakimowiczem. Za zdanie sugerujące, że lubią spędzać razem czas, zagroziła sądem.

Jarosław Jakimowicz ćwierć wieku temu zagrał w filmie „Młode wilki”, a dwa lata później pojawił się w kontynuacji kinowego hitu, „Młode wilki 1/2”. Od tamtej pory zdarzyło mu się podjąć różne niezrozumiałe i na oko rozpaczliwe decyzje, jak udział w piątej edycji reality show TV4 „Big Brother VIP”, którą zresztą wygrał czy  "J&J – czyli Jola i Jarek", w którym wystąpił z Jolą Rutowicz. 

Kiedy na planie programu TVP Info „Jedziemy” rzucił się z uściskami na nieco zakłopotanego tym zalewem czułości Antoniego Macierewicza, dziękując mu za pracę dla Polski, stało się jasne, że telewizja publiczna jeszcze się o niego upomni. Rzeczywiście, tak się stało. Dostał do prowadzenia program „W kontrze”, a jako współprowadzącą przydzielono mu Magdalenę Ogórek. 

Reklama

Była kandydatka na prezydenta, promowana przez Leszka Millera, rozpoczynała karierę w 2004 roku w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, a po krótkiej przygodzie z SLD  uznała Jarosława Kaczyńskiego za genialnego stratega i dostała do prowadzenia program w TVP. 

W międzyczasie Jakimowicz zdążył wydać autobiografię, w której wyznał między innymi, że w wieku 19 lat zapłacił handlarzom ludźmi 2 tysiące marek, żeby mu sprowadzili do Niemiec nieletnią Tajkę. Potem miał się rozmyślić, bo była jednak za młoda... i musiałby ją posłać do szkoły. Został też bohaterem kolejnej afery - autor "Dziewczyn z Dubaju" sugerował, że kandydatka na Miss Generation oskarża go o gwałt, ale póki co nie dostał żadnych zarzutów. Oczywiście zaprzeczył wszystkiemu. 

Magdalena Ogórek stanowczo dementuje

Nie wpłynęło to na jego karierę w TVP, ale niewykluczone, że zniechęciło niektórych znajomych. Nie wiadomo, czy do tego grona kiedykolwiek należała Magdalena Ogórek, w każdym razie nerwowo zareagowała na posądzenie, jakoby utrzymywała z Jakimowiczem jakiekolwiek kontakty poza godzinami pracy. 

Kiedy kilka portali, w tym nasz, zamieściło zdjęcia przedstawiające Jakimowicza i Ogórek, którzy zamiast zwyczajowego, czułego pożegnania rozstali się na chłodno, od razu pojawiły się sugestie o ochłodzeniu relacji. Ogórek uznała za zbyt daleko idące wnioski. Jak napisała z oburzeniem do redakcji Pomponika: 

Czy powinna jednak się dziwić, że portale uznały że się przyjaźnią? Taka narracja w mediach istniała od dawna i wcześniej nigdy nie wydawała oświadczenia, że w ogóle nie spotykają się prywatnie... Co więcej, jakiś czas temu paparazzi przyłapali Ogórek, Jakimowicza i Annę Popek gdy wybrali się po pracy do kawiarni położonej w pobliżu gmachu przy Woronicza.

"To było bardzo spontaniczne spotkanie. Porozmawialiśmy na wiele tematów i w końcu bliżej się poznaliśmy. Myślę, że może z tego wyniknąć fajna, koleżeńska znajomość" - komentowała wtedy Anna Popek. Trudno było więc przewidzieć, że Magda Ogórek tego spotkania się wyprze, a może nie pamięta..?

Ponadto wielokrotnie Ogórek i Jakimowicz byli uwieczniani przy czułych pożegnaniach, a nawet gdy Jarek wręczał Magdalenie kwiaty. Teraz Jarkowi pewnie zrobi się przykro... No ale Magdalena Ogórek zapewnia, że nic takiego nie miało miejsca i, chociaż pozory wskazywały na coś innego, nie mamy powodu jej nie wierzyć. 


Zobacz też:

"Będzie z górki" - prof. Horban o końcu pandemii

Miał być romans z Górniak, a tu takie wieści

Oliwia Bieniuk obchodzi 19. urodziny

Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Magdalena Ogórek | Jarosław Jakimowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama