Reklama
Reklama

Legendarny piłkarz FC Barcelony oskarżony o gwałt. Jest pierwsza decyzja sądu

Szokujące doniesienia z Barcelony! Jak się okazuje, jeden z legendarnych piłkarzy "Dumy Kataloni" został niedawno złapany przez policję i osadzony w areszcie. Wszystko dlatego, że oskarżony jest o gwałt na 23-letniej dziewczynie. 39-letni reprezentant Brazylii może spędzić w więzieniu nawet 12 lat. Hiszpański sąd niedawno wydał w tej sprawie oficjalne oświadczenie.

Legenda klubu FC Barcelona oskrażona o gwałt na 23-latce

Początek roku dla byłego piłkarza FC Barcelony zaczął się niezbyt pomyślnie. 39-latek, grający ostatnio na pozycji obrońcy w meksykańskim klubie Pumas UNA, został bowiem oskarżony o gwałt i 20 stycznia trafił do aresztu.

Do całego zdarzenia miało dojść w nocy z 30 na 31 grudnia, w nocnym klubie Sutton w Barcelonie. To właśnie tam reprezentant Brazylii miał się dopuścić rzekomej napaści seksualnej i wykorzystać 23-letnią dziewczynę. Do ataku najprawdopodobniej doszło w toalecie. Sam Alves stanowczo zaprzeczył zarzucanym mu czynom.

Reklama

Były piłkarz katalońskiego klubu spędzał w Barcelonie krótkie wakacje, zaraz po tym, jak reprezentacja Brazylli sensacyjnie odpadła z mistrzostw świata rozgrywanych w Katarze, ulegając piłkarzom Maroka.

Dani Alves przez większość kariery związany był z hiszpańską ligą piłkarską - pięć lat spędził grając dla Sevilli, kolejne osiem dla FC Barcelony. Potem przeniósł się do Meksyku i podpisał kontrakt z tamtejszym klubem Pumas UNA, jednak z powodu problemów z prawem zmuszony był rozwiązać umowę.

Sąd zdecydował w sprawie Daniego Alvesa

Hiszpański sąd po kilku dniach miał decydować, czy piłkarz ma pozostać w areszcie, czy jednak zostanie przed procesem zwolniony do domu. Decyzja zapadła jednak ze sporym opóźnieniem - 21 lutego na twitterowym profilu Sądu Najwyższego w Barcelonie pojawił się oficjalny komunikat.

Decyzja wymiaru sprawiedliwości zapewne nie spodobała się byłemu obrońcy "Dumy Katalonii". Jak się bowiem okazuje, 39-latek ma pozostać w areszcie do czasu zakończenia procesu. Wszytko dlatego, że według prawników gracz Pumas UNA mógłby usiłować zbiec z kraju, by uniknąć odpowiedzialności.

Dani Alvesa może czekać długi pobyt w areszcie, bowiem sam proces jeszcze nie ruszył, a w dodatku nie jest jeszcze znana nawet data pierwszej rozprawy. Nie wiadomo też, jaki może być finał afery, bowiem Brazylijczyk kilkukrotnie zmieniał już zeznania i przedstawiał inną wersję wydarzeń.

Jeśli okaże się winny, będzie mu grozić nawet 12 lat pozbawienia wolności.

Zobacz też:

Mistrzostwa świata w Katarze: taki apartament zajął Robert Lewandowski. Katarczyk Zaz wspomina pobyt polskich piłkarzy 

Robert Lewandowski z nową ksywką od prasy. Dlaczego mówią na niego "Otwieracz"?

Skiba ostro o wizycie Bidena w Warszawie. Nie gryzł się w język

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy