Ledwie program "Randka w ciemno" powrócił do telewizji, a już z miejsca stał się jednym z najpopularniejszych formatów. Widzowie w każdą sobotę chętnie wybierają Polsat, by zobaczyć, jak Piotr Gąsowski pomaga uczestnikom programu znaleźć miłość.
W 6. odcinku programu doszło do niecodziennych zdarzeń. Wydarzyło się coś, co zaskoczyło nawet samego prowadzącego.
"Randka w ciemno" bez prowadzącego? Uczestnicy przejęli stery
Atmosfera między uczestnikami była tak swobodna i pełna energii, że przez kilka minut Gąsowski... nie miał nic do powiedzenia. Zamiast kierować rozmową, przysłuchiwał się z boku, jak kandydaci prowadzą żywiołowe dyskusje, żartują, a nawet wdają się w drobne konflikty.
W pewnym momencie padło pytanie o domowe obowiązki.
"A który wyniósł gotowanie?" - zapytał jeden z uczestników.
"Ja." - padła odpowiedź.
"I sprzątanie?"
"O, co ideał." - skwitowała wybierająca singielka
"Ale to jestem od kościoła, to się zastanów jeszcze." - dodał z uśmiechem kandydat.
Gąsowski, z rozbawieniem i dystansem, skomentował sytuację:
"Ja tutaj stoję od mniej więcej pięciu minut i patrzę, jak wy sobie świetnie radzicie."
Po chwili dodał:
"Czy chciałbyś poprowadzić ten program?" - zwracając się do jednego z uczestników.
Widzowie zobaczą również moment, w którym rozmowa nabiera rumieńców:
"Gorąco się zrobiło trochę."
"Nie tylko Tobie. Gorąco dopiero będzie."
A gdy padło pytanie: "Co byś ze mną zrobił w windzie, jakbyśmy utknęli na dwie godziny?", odpowiedź była zaskakująco praktyczna:
"Na pewno bym wezwał pomoc, nie?"
Ten odcinek to prawdziwa uczta dla fanów spontaniczności, humoru i naturalnych interakcji.
Nie przegapcie - 15 listopada, godz. 16:30, Polsat. "Randka w ciemno" jeszcze nigdy nie była tak... samodzielna.









