Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Najtrudniej śmiać się z siebie
Aktor znany jest z luzu, poczucia humoru i dystansu. Daje temu wyraz od lat w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", ale w "Randce w ciemno" ma zdecydowanie większe pole do popisu. Do wygłaszanych na początku każdego odcinka zapowiedzi Piotr Gąsowski z lekkością się dystansował, mówiąc: "Zaczynam się do tych wszystkich komplementów przyzwyczajać i, co gorsza, przez grzeczność, nie zaprzeczam" - żartował.
"Jestem takim trochę amorem, no bo pulchny, ładny, z puklami włosów…" - zagajał do publiczności w studiu, korzystając ze swojej mocnej zagrywki: komicznej znaczącej pauzy.
Kiedy po podniesieniu parawanu kandydatka zobaczyła mężczyznę z lśniącą głową, szybko włączył się do rozmowy: "Bardzo się cieszę, że wybrałaś człowieka bez włosów. Łysi też są fajni, naprawdę" - podkreślał. "Młody, niegłupi, niebrzydki, poza tym skromny i niedrogi" - reklamował się w innym odcinku, dodając do kompletu to, że tak samo jak uczestnicy jest singlem.
Damsko-męskie przekomarzania
I właśnie jako singiel może sobie pozwolić na umiejętny i taktowny flirt z uczestniczkami, wskazując panom właściwą drogę. Kiedy jedna z kandydatek przekonywała, że ważna jest mowa ciała, szczególnie w towarzystwie przystojnego mężczyzny, Piotr Gąsowski zakradł się do parawanu i dyskretnie do niej wyjrzał. "Chciałem zobaczyć, jak siedzisz" - wyjaśnił zaczepnie. "W zgodzie z tym, co mówiłaś, bardzo elegancko" - skomplementował ją.
Poznając inną wybierającą, z wymowną miną westchnął tylko, dając znać, jak atrakcyjna kobieta czeka za parawanem. "Idźcie do domu" - rzucił do kandydatów, sam wracając do rozmowy z piękną Moniką.

Z wyczuciem o sprawach łóżkowych w "Randce w ciemno"
W rozmowach z uczestnikami to właśnie on wskazuje, na ile mogą sobie pozwolić, tak aby program był atrakcyjny, a oni pokazali się z najlepszej strony. Wplata w dialogi dwuznaczności, co prowokuje samych uczestników. Kiedy jedna z pań pytała kandydatów o to, jaką potrawą by byli, on włączył się, mówiąc, że byłby jej lizakiem. "A ja myślałam, że lodem" - zareagowała trafnie, wzbudzając salwy śmiechu widzów.
Jedna z pań stwierdziła, że nie szuka mężczyzny, który tylko leży z pilotem na kanapie. "A pilota, który leży na kanapie? To stoi tu przed tobą taki jeden. Mam licencję w razie co. Cię przelecę. Tak się mówi w lotnictwie" - dodał wyjaśniająco rozbrojonej żartem publiczności.
Tak samo było, gdy rozmowa zeszła na intymne zaskoczenia po pięćdziesiątce. "Ja na przykład, sorry, mam sześćdziesiąt plus i co? Jeszcze można mnie zaskoczyć. Ja się sam zaskakuję, naprawdę. Co rano!" - podkreślił znacząco, żartując za każdym razem z siebie, a nie z uczestników.
Cięta riposta
Nie każdy jednak może czuć się bezpiecznie w jego towarzystwie. Piotr Gąsowski w wywiadzie wyznał, że wzrusza go prawda w "Randce w ciemno", dlatego bezwzględnie punktuje w programie wyczuwalne nuty fałszu. "Idealna odpowiedź korporacyjna. Gdybym nie był aktorem, to bym ci uwierzył" - spuentował jedną z wypowiedzi uczestnika.
Zbyt odważnych kandydatów też potrafi szybko sprowadzić na ziemię. "Bardzo się cieszę, że jesteście tak odważni. Do czasu" - zapewnił czekających na pytania.

Wsparcie w trudnych chwilach
Ale w kontaktach z uczestnikami liczy się nie tylko humor. W programie prowadzący często dzieli się swoimi doświadczeniami, również w kontaktach z płcią piękną. "Najczęściej się słyszy, że my nie wiemy, czego tak naprawdę chcą nasze partnerki. I dochodzi do nieporozumień. Kobieta często nie powie, bo myśli, że my się domyślimy" - wyjaśnił, dodając, że w końcu kobieta mówi, czego potrzebuje, ale za pół roku i podniesionym głosem.
Z kolei kiedy jedna z młodych kandydatek wyznała, że żałuje, że późno odkryła swoją pasję, uspokoił ją. "Jako starszy kolega powiem ci, że nic nie zmarnowałaś. Najważniejsze, że znalazłaś się tam, gdzie jesteś, gdzie powinnaś".
Mając przewagę tego, że widzi reakcje wybierającej w czasie odpowiedzi, czasem prostuje niejasne lub dwuznaczne wypowiedzi uczestników, przypominając im, jakie znaczenie mają słowa w tym show. "Człowieku, w ostatniej chwili żeś się wybronił. No na Boga!" - rzucił po tym, jak jeden z panów niezbyt zdecydowanie odpowiadał na pytanie o skłonność do zdrady w sieci.

Rola prowadzącego
Życiowe doświadczenie przydaje się, aby znaleźć klucz do przedstawienia uczestników widzom.
"Każdy odcinek to jest dla mnie wyjątkowe doznanie, ponieważ nigdy nie wiem, czego się mogę spodziewać. Za każdym razem jak wchodzę, to mam, nie chcę powiedzieć stres, ale tremę. I mam bardzo mało czasu, żeby znaleźć z tymi osobami wspólny język. To jest kwestia mowy ciała, spojrzenia i tak dalej. Na to trzeba być bardzo czujnym. Dlatego wydaje mi się, że to doświadczenie mi bardzo pomaga w ocenie ludzi" - dodał zaznaczając, że wspieranie uczestników, osób bez doświadczenia przed kamerami, jest według niego jednym z zadań gospodarza.
"Trudno byłoby prowadzić ten program młodziakowi. Nie dlatego, że jest głupi, nie dlatego, że niewrażliwy, tylko spektrum osób tu występujących jest bardzo szerokie, a starsze osoby wstydzą się troszeczkę rozmawiać na takie intymne, bądź co bądź, tematy. Poza tym wydaje mi się, że prowadzący przez to jest bardziej wiarygodny, bo coś już przeżył. Ja mogę się podpierać przykładami, bo też sporo z racji swojego wieku przeżyłem" - podsumował Piotr Gąsowski.
"Randka w ciemno" - wszystkie odcinki nowej edycji w Polsat Box Go.
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych









