Barbara Kurdej-Szatan o świątecznych planach. Planuje dla rodziny coś wyjątkowego
Barbara Kurdej-Szatan wyznała, że ma w planach naprawdę wyjątkowe święta. Razem z najbliższymi spędzi je daleko od domowego zacisza.
"Kocham teatr i kocham pracować na scenie. Czułam się wspaniale, mimo zmęczenia. Powoli zabieram się za te święta. Udało mi się zorganizować nam wyjazd, bo lubię, jak jesteśmy wszyscy razem w jednym miejscu i nie musimy z Rafałem dzielić świąt (...) Bardzo to cenię. Staramy się ich gdzieś zabrać. Zabieramy ich w góry" - opowiadała na łamach portalu Przeambitni.
Barbara Kurdej-Szatan stawia na ulubione tradycje
Co ciekawe, Barbara Kurdej-Szatan powiedziała, że nie wyobraża sobie, by święta spędzić gdzieś indziej niż w Polsce. Zauważyła nawet, że dzięki takiej decyzji z bliskimi mogą jeździć na nartach i oddawać się innym lubianym typom aktywności fizycznej.
"Jeździmy i kochamy narty. Liczymy na śnieg" - dodała Basia.
Jednocześnie nie zabraknie pieczenia ciasta czy lepienia pierogów. Tradycyjne podejście aktorki może zaskoczyć niejedną osobę, ale Kurdej-Szatan bardzo się troszczy o tego typu szczegóły:
"Nie będziemy w hotelu (...). Będziemy sobie sami gotować, już jesteśmy umówieni. (...) Dzielimy się, co kto robi. Jedzenie będzie nasze domowe" - zapewniła.
Barbara Kurdej-Szatan o krytykach. Tak podsumowała niektórych internautów
Barbara Kurdej-Szatan w tej samej rozmowie zwierzyła się, co uważa na temat bycia influencerką. Praca aktora po części wymusiła na niej konieczność pokazywania się online. Czy jednak da się znaleźć w tym przyjemność? A może jest to tylko obowiązek?
"Ja byłam jedną z pierwszych aktorek, które zakładały Instagrama. Jak dziesięć lat temu mówiłam koleżankom i kolegom, że robię zdjęcie i je wrzucę (...) to mówili 'Ja nie chcę być na żadnym Instagramie'. (...) teraz wszyscy zaczęli zakładać. (...) Dziś trzeba montować rolki, trochę więcej się wysilić. (...) Będąc mamą pracującą nie zawsze mam czas. (...)" - opisała.
Kurdej-Szatan podkreśliła, że prowadzi swój profil sama, bo lubi mieć kontakt z publicznością.
Barbara odpowiedziała też na pytanie, czy nadal spotyka się z krytyką. Powiedziała krótko:
"Mam wrażenie, że to się nigdy nie skończy. Zawsze znajdzie się ktoś sfrustrowany, kto chce komuś dopiec" - wyjawiła ze smutkiem.









