Reklama
Reklama

Krzysztof „Diablo” Włodarczyk wyszedł z więzienia. Tak powitała go córka

Krzysztof „Diablo” Włodarczyk (40 l.) zakończył drugą w swojej karierze odsiadkę. Tym razem trwała ona 5 miesięcy. Za kratki trafia zawsze z tego samego powodu: za prowadzenie auta bez uprawnień. Mimo to jakoś do tej pory go nie tknęło, że może czas przestać to robić…

Krzysztof „Diablo” Włodarczyk  ma za sobą kilka trudnych lat. O jego problemach osobistych zrobiło się głośno 10 lat temu, gdy ścigał swoją ówczesną żonę aż do Hiszpanii, następnie wpadł do jej pokoju hotelowego, zdemolował go,  po czym wrócił do Polski i połknął 30 tabletek antydepresyjnych. Życie uratowało mu płukanie żołądka. 

Po nieudanej próbie samobójczej żona postanowiła dać Krzysztofowi kolejną szansę, którą on wykorzystał na zrobienie dziecka kochance. Podobno bardzo namawiał ją na wspólne dziecko, niestety, kiedy przyszło na świat, stracił zainteresowanie rodzicielstwem i oskarżył kochankę o to, że „wrobiła go w dziecko” po to, by się wygodnie urządzić na jego koszt. Następnie postanowił nie płacić zasądzonych  alimentów, a w międzyczasie rozwiódł się z żoną, z którą też zresztą ma dziecko i związał się z kolejną, która urodziła mu córkę. 

Reklama

Dwie odsiadki Krzysztofa Włodarczyka

W wolnym czasie Włodarczyk lubi zasiąść za kierownicą bez uprawnień. W 2019 roku został po raz pierwszy złapany na prowadzeniu samochodu, mając administracyjnie zatrzymane prawo jazdy i skazany na karę więzienia. Odsiedział 100 dni w areszcie na Służewcu, ale widocznie nie wyciągnął z tego doświadczenia zadowalających wniosków, bo 2 lata temu  został przyłapany na próbie samochodowej szarży na teren zamknięty dla ruchu kołowego. Okazało się, że nie dość, że prowadził samochód, mając  administracyjnie zatrzymane prawo jazdy to jeszcze kierowany przez niego volkswagen golf był poszukiwany przez firmę leasingową. 

Skończyło się 5 miesiącami w areszcie na Grochowie. W rozmowie z „Super Expressem” bokser pokusił się nawet o recenzje porównawczą obu odsiadek. W jego opinii, za drugim razem było lepiej:

Po pierwszym pobycie w więzieniu Włodarczyk żalił się, że jak wyszedł na wolność, to córka go nie poznała. Mogłoby się wydawać, że takim sytuacjom można łatwo zapobiec, po prostu nie łamiąc prawa. Większość osób tak żyje, jednak dla Krzysztofa jest to chyba wymóg nie do przejścia. Na szczęście tym razem córka go poznała. Może zaczyna się przyzwyczajać do widoku taty wracającego z więzienia… Jak wspomina bokser:

Jak ujawnia Włodarczyk, mało brakuje, by znów trafił za kratki:

Zobacz też:

Jak Maffashion poznała Fabijańskiego? Oto historia ich związku i rozstania

Kendall Jenner kusi w bikini. Fani zachwyceni

POMAGAMY UKRAINIE

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Włodarczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy