Widzowie, którzy oglądali transmisję ceremonii pogrzebowej królowej Elżbiety II ze lekkim zdumieniem patrzyli na liczne końskie odchody pokrywające drogę, jaką pokonywał kondukt pogrzebowy. Niektórzy wpatrywali się naprawdę dokładnie, mając nadzieję, że to rzucane przez Brytyjczyków kwiaty, ale jednak nie. To były końskie kupy.
Jak donosi „The Mail On Sunday” król Karol III zdawał sobie sprawę z tego, że konie, licznie obecne na pogrzebie królowe, zostawią po sobie takie pamiątki, dlatego w ostatniej chwili zdecydował się wprowadzić zmiany w ustawieniu konduktu.
Król Karol wprowadza zmiany z powodu koni
Początkowo gwardziści konni mieli podążać bezpośrednio za trumną z ciałem królowej Elżbiety II, a za nimi członkowie rodziny królewskiej. Kiedy nowy król uświadomił sobie, że będzie to oznaczało lawirowanie między końskimi kupami, uważne patrzenie pod nogi i nieustające ryzyko wdepnięcia w coś charakteryzującego się silną wonią, postanowił wprowadzić zmiany. Jak ujawnił informator portalu:
"W dniach poprzedzających pogrzeb Karol rozważał, czy nie powinien jechać konno, a jeśli miałby iść pieszo, to czy konie nie powinny zostać przesunięte na miejsce dalsze od trumny. Istotne było także pytanie czy królowi wypada omijać końskie łajna? Wydaje się, że to nie do końca byłoby właściwe.
Ostatecznie specjaliści od protokołu zaakceptowali wnioski nowego króla i dokonali zmian w orszaku. Wszystkim, którzy dziwią się, dlaczego w Wielkiej Brytanii nie stosuje się worków na odchody, przymocowanych tuż pod końskim zadem, jak jest to stosowane choćby wśród koni dorożkarskich w Warszawie, przypominamy, że organizacje broniące praw zwierząt uważają taki sposób zapobiegania brudzeniu ulic za niehumanitarny i zbyt stresujący dla konia.
Zobacz też:
Zatańczył „najlepiej w tej edycji” i odpadł. Chwalono ich głównie za urodę…
Maciej Rock wraca do Polsatu! Wystąpi w "Tańcu z gwiazdami"
Przegapiłeś najnowszy odcinek "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami"? Nic straconego! Oglądaj na PolsatGo już TERAZ!
***
