Małgorzata Kożuchowska - od Ewy do Natalii
Małgorzata Kożuchowska - czyli przede wszystkim Ewa z "Kilera", Hanka z "M jak miłość" i Natalia z "Rodzinki.pl" - to jedna z największych gwiazd polskiego filmu.
Niewiele chwaliła się w mediach swoimi partnerami. Wiemy jednak, że przez jakiś czas była w związku z Marcinem Dorocińskim. Para jednak rozstała się, a aktorka spotykała się z fotografem Markiem Straszewskim. Według plotek nie był gotowy na założenie rodziny, więc i ta relacja nie przetrwała próby czasy.
W 2008 r. Małgorzata Kożuchowska została żoną dziennikarza Bartłomieja Wróblewskiego. W 2014 r. powitali na świecie syna Jana.
"Ocknęłam się w ostatniej chwili i zawalczyłam o dziecko. Byłam o krok od tego, żeby przegapić szansę na macierzyństwo" - mówiła w rozmowie z magazynem "Twój Styl".
Kożuchowska o blaskach i cieniach sławy. Nie mogła się powstrzymać
W najnowszym wywiadzie Małgorzata Kożuchowska opowiedziała całą prawdę o cieniach sławy i popularności.
Jej zawód naraża ją na ciągłą krytykę. Do tego dochodzą media społecznościowe, gdzie ludzie czują się bezkarni i pozwalają sobie na najzłośliwsze uwagi i komentarze. To dla Kożuchowskiej było wielkim wyzwaniem - i o ile na początku świetnie sobie z tym radziła, przyszedł czas na refleksję... Tym bardziej że przed mediami musi chronić męża i swojego 8-letniego synka.

"Lubię porównanie aktorów i sportowców. Od nas i od nich oczekuje się wyników, tego, że będziemy wzbudzać emocje, inspirować do wysiłku. Ze sportowcami pracuje sztab trenerów, psychologów, lekarzy itd. Pomagają wrócić do formy po wysiłku, przygotowują na porażki i radzenie sobie z sukcesem. My takiego zaplecza nie mamy. Odczuwałam ten brak. Na przykład, gdy byłam krytykowana" - wyjawiła niedawno w rozmowie z "Twoim Stylem".
Dostawało mi się za to, co mówię, w co wierzę, jak wyglądam, ile zarabiam, za późne macierzyństwo i za role oczywiście też... Miewałam poczucie niesprawiedliwości. Długo sobie z tym radziłam, byłam optymistką. Ale lata brania na siebie "bęcków" osłabiły moje poczucie własnej wartości. Potrzebowałam się wzmocnić, uwierzyć na nowo w swoje moc. Żebym mogła cieszyć się tym, co osiągnęłam, i nadal dzielić z innymi bez względu na to, jak jestem oceniana
Zobacz także:










