Katarzyna Herman była o krok od zmiany ścieżki kariery. To dzięki niemu podjęła decyzję
Katarzyna Herman należy do grona najpopularniejszych polskich aktorów. 52-latka tylko w ostatnim czasie zachwyciła ludzi swoją rolą w "1670" czy "Belfrze", a w dalszej przeszłości w "Paniach Dulskich" czy "Wszystko, co kocham". Choć trudno w to uwierzyć, niewiele brakowało, by gwiazda odpuściła marzenia o występowaniu przed kamerami. Stałoby się tak, gdyby nie jedna rzecz...
Katarzyna Herman w rozmowie z magazynem "Show" wyznała, że jej życie mogło potoczyć się zupełnie inaczej. Niemal nie wstawiła się na egzaminy do warszawskiej szkoły teatralnej.
"Wydawało mi się, że jestem za brzydka, za prowincjonalna, za głupia, za smutna, za krzywa. Wszystko tam się nie zgadzało" - uzewnętrzniała się.
Ówczesny rektor Wydziału Lalek zareagował natychmiastowo. Był tak pewien talentu Katarzyny, że sam upewnił się, że wsiadła do pociągu jadącego z Białegostoku do Warszawy.
"Jak patrzę na zdjęcie do dowodu osobistego, widzę dziewczynę piękną. Natomiast pamiętam, co miałam wtedy w głowie" - mówiła.
Samoakceptacja to dla Katarzyny proces. Wie, że problemy z młodzieńczych lat nie znikają jak przy użyciu czarodziejskiej różdżki. W końcu to z wiekiem człowiek nabywa więcej kompleksów. Gdy pojawiają się nowe zmarszczki, często tęskni za dawnym wyglądem...
"Wstaję rano i szukam jasnych stron. Szukam promyka słońca, szukam tego, żeby wszystko wokół było ładniejsze niż brzydsze, żebym ja też była ładniejsza. Mówię o tym, żeby nie być małostkową, żeby być milszą dla ludzi, uważniejszą, słuchać, żeby pracować nad swoją głową, bo tam jest wszystko" - mówiła.
Warto zauważyć, że Katarzyna w ostatnim czasie przeżyła trudne momenty, które również musiały wymagać pracy nad sobą. Wszystko dlatego, że aktorka potwierdziła rozstanie z mężem Tomaszem Brzozowskim.
Historia miłości Katarzyny Herman i Tomasza zaczęła się na Powiślu, gdzie Tomasz prowadził kawiarnio-księgarnię. Choć nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, to oboje szybko zrozumieli, że chcą tego samego: miłości i stabilizacji w rodzinnym gronie.
"To, co mnie przytrafiło się z mężem, to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Wpadł mi w oko 30 lat wcześniej. Potem był magiczny "Czuły Barbarzyńca" - jego księgarnia na Powiślu. Podobały mi się książki, jakie wydaje. [...] Poszło jak burza! Bardzo szybko miałam pewność, że to jest absolutnie ten mężczyzna, z którym chcę mieć dzieci" - opowiadała aktorka w rozmowie z Interia Kobieta.
Mamy nadzieję, że zakończenie tego "rozdziału" również miało wpływ na aktualną samoocenę gwiazdy. Jak w końcu podsumowała rozmowę z "Show": "Uważam, że jestem fajną babką".
Czytaj też:
Katarzyna Herman przeżyła wielką tragedię. Wszystko opisała w sieci
Najpierw Liber i Grzeszczak ogłosili rozstanie a teraz to. Fani gratulują
Majdan niespodziewanie przekazał takie wieści o rozstaniu. Nie mógł dłużej ukrywać emocji
