Reklama
Reklama

Karol Strasburger ujawnił prawdę o relacjach z Jackiem Kurskim. Potwierdził wcześniejsze domysły

Karol Strasburger prowadzi kultową "Familiadę" od premierowego odcinka, co oznacza, że z Telewizją Polską związany jest już od ponad trzech dekad. W związku z tym aktor i prezenter miał okazję współpracować z wieloma prezesami mediów publicznych. Czy ze wszystkimi przełożonymi nadawał na tych samych falach?

"Familiada" wróci z kolejnymi odcinkami

Chociaż Karol Strasburger swoją przygodę z show-biznesem zaczynał jako aktor, dziś znany jest przede wszystkim jako prezenter słynnej "Familiady".

Teleturniej jest jednym z najdłużej emitowanych w naszym kraju programów i niedawno obchodził swoje trzydzieste urodziny. Gdy show debiutował na antenie Dwójki, chyba nikt nie spodziewał się, że po takim czasie wciąż będzie miał swoje stałe miejsce w ramówce TVP.

Niedawno słynny prezenter zapowiedział, że format po wakacyjnej przerwie powróci z kolejnymi odcinkami.

Reklama

"'Familiada' oczywiście zacznie swoją działalność, ale jeszcze trochę czasu musi minąć. Od września. Nowe nagrania, nowe odcinki, nowe emocje" - przekazał.

W związku z tym, że Karol Strasburger prowadzi kultowy teleturniej już od pierwszego odcinka, na przestrzeni lat miał okazję współpracować z wieloma prezesami mediów publicznych.

Karol Strasburger mówi wprost o Jacku Kurskim

W jednym z najnowszych wywiadów ujawnił, że nie ze wszystkimi przełożonymi potrafił znaleźć wspólny język.

"Jak się pan pewnie domyśla, nie ze wszystkimi prezesami TVP było mi po drodze. Nigdy jednak nikogo [...] nie demonstrowałem swoich poglądów, ale też w żaden sposób koniunkturalnie ich nie zmieniałem" - zdradził w rozmowie z Plejadą.

Pomimo tego aktor i dziennikarz nigdy nie bał się o swoją posadę - zawsze znał swoją wartość i wiedział, że wyróżnia się wyjątkowym profesjonalizmem.

"Myślę, [...] że dobrze i uczciwe wykonuję swoją pracę. Jestem fachowcem, wiem, jak zachować się przed kamerą, co mi wolno, a czego nie, a przy tym zachowuję swoją osobowość. Nigdy nie nawaliłem" - dodał.

Gdy nastały czasy kontrowersyjnej prezesury Jacka Kurskiego, Karol Strasburger starał się skupić na widzach "Familiady" i z myślą o nich nie zagłębiał się w działalność orędownika "dobrej zmiany".

"Nie było takiej siły, która przekonałaby mnie do tego, żebym pochwalił to, co robił wówczas na Woronicza np. pan Kurski. Miałem do wyboru: powiedzieć mu wprost swoje zdanie albo unikać spotkań z nim. Z szacunku do programu, który prowadzę, naszych widzów i w trosce o moją niezależność, wybrałem tę drugą opcję" - wyjaśnił.

Karol Strasburger stawia na niezależność

Prezenter "Familiady" podkreślił, że zawsze stara się być niezależny, chociaż nie afiszuje się ze swoimi poglądami.

"Prowadziłem "Familiadę", pojawiałem się na ekranach telewizorów w paśmie rozrywkowym i pod tym mogłem się podpisać. Natomiast nie chciałem brać udziału w chwaleniu rzeczy, które na pochwałę nie zasługiwały" - podsumował gwiazdor "Nocy i dni".

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Karol Strasburger w środku nocy potwierdził ostateczne doniesienia. Zostały miesiące

Karol Strasburger potwierdził doniesienia. "Pakuję walizki"

"Familiada". Produkcja szuka chętnych. Pokazali ogłoszenie ze Strasburgerem

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Karol Strasburger | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy