Justyna Pochanke już jako nastolatka wiedziała, że chce związać swoją przyszłość z dziennikarstwem. Na pierwszym roku studiów pisała artykuły do gazet, ale z czasem udało się jej dostać angaż w Radiu Zet. Wtedy jej kariera nabrała tempa.
Po sześciu latach Pochanke pożegnała się z rozgłośnią radiową i przyjęła propozycję z TVN24. To właśnie tu rozwinęła skrzydła. Współpracownicy podziwiali ją za dociekliwość, obiektywizm i profesjonalizm. Szybko dostrzeżono jej potencjał.
Z czasem Justyna stała się twarzą "Faktów". Pasmo sukcesów zawodowych przełożyło się na jej życie osobiste. Prezenterka zakochała się bowiem w Adamie Pieczyńskim, który był wówczas szefem "Faktów".
Para wzięła ślub i do dziś wiedzie szczęśliwe życie. Adam nawiązał świetny kontakt z córką Justyny z pierwszego małżeństwa, co cieszyło prezenterkę.
Problemy zdrowotne Justyny Pochanke
Przed laty dziennikarka przeszła jednak przez prawdziwe piekło. W pracy starała się być profesjonalistką, dlatego nikt nie zauważył, jak psychiczny stan gwiazdy się pogarszał.
Przyszedł moment, że siadłam w sobotę na łóżku i nie byłam w stanie nic zrobić, nie mogłam ruszyć ręką ani nogą. Byłam bezbrzeżnie zmęczona i wyeksploatowana - czytamy w "Dobrym tygodniu".
Bliscy skierowali gwiazdę TVN na terapię, ale nie przynosiła ona oczekiwanych rezultatów. Ze stanu depresyjnego Pochankę wyciągnęli bliscy, którzy sięgnęli po dość drastyczne metody.
Wyszłam z kryzysu, trzymając za rękę bliskie osoby. Najlepsze okazały się metody chałupnicze. Mąż zamykał mnie na klucz w sypialni, córka chowała przede mną czekoladę - podaje "Dobry Tydzień".
Pomoc męża i córki okazała się skuteczna. Justyna odzyskała wewnętrzną równowagę i sens życia. W zeszłym roku postanowiła razem z mężem rozstać się ze stacją TVN i zamieszkać w Hiszpanii.



***Zobacz więcej materiałów wideo:








