Joanna Racewicz wielu widzom TVP kojarzy się z powadzeniem "Panoramy" chociaż ostatecznie pożegnała się z programem 9 lat temu. Z "Panoramą" łączyły ją skomplikowane relacje. To właśnie tam rozwinęła skrzydła, po odbyciu stażu w "Teleexpressie". W 2004 roku była nawet nominowana do Telekamery.
Joanna Racewicz dwukrotnie podejmowała pracę w TVP
Za pierwszym razem Joanna Racewicz rozstała się z "Panoramą" wbrew swojej woli w 2006 roku, po tym, gdy w udzielonym przez Racewicz wywiadzie w "Gali" Komisja Etyki TVP dopatrzyła się treści o charakterze reklamowym.
Z czasem dziennikarka znalazła spokojną przystań TVN. W 2010 roku Racewicz na wiele miesięcy zawiesiła swoją karierę w mediach. W styczniu 2011 wróciła do TVP i prowadzenia "Panoramy", a 5 lat później została jedną z prezenterek "Pytania na śniadanie".
Joanna Racewicz: o to ma żal do TVP
2 lata później TVP rozwiązała z nią współpracę, używając tego samego argumentu, co poprzednio: o rzekomej promocji produktów pod szyldem stacji, mimo wielokrotnych upomnień.
Racewicz ujawniła potem w rozmowie z portalem Na Temat, że nic takiego nie miało miejsca i zarzuciła telewizji mijanie się z prawdą. W odpowiedzi TVP poinformowała, że… wcale jej nie zwolniła, tylko Racewicz sama zrezygnowała.
Dwa bolesne rozstania z telewizją publiczną pozostawiły blizny na lata. W rozmowie z Marcinem Prokopem i Dorotą Wellman w "Dzień Dobry TVN" Racewicz wspominała nieprzyjazną atmosferę, jaka panowała w TVP za jej czasów, dając przy okazji do zrozumienia, że to może być nieodłączna cecha tego miejsca pracy:
"Kiedy wchodzisz do newsroomu i na ekranach wyświetlają się nie informacje, ale jakiś rodzaj wezwania do starcia, a konferencje nie są konferencjami, tylko konfrontacjami, to ta sytuacja rzutuje, mówię o podziale, z którym mamy do czynienia w Polsce. Ten podział też rzutuje na ludzi, na dziennikarzy (...). Wtedy myślisz sobie, że nie chcę już brać w tym udziału".
Joanna Racewicz już nie wróci do TVP
W pewnym momencie Racewicz odwołała się do doświadczenia zawodowego Prokopa i Wellman, którzy poznali się i pracowali razem w TVP2, zanim w 2007 przeszli do TVN-u. Jak zauważyła Racewicz:
"Wasze odejście stamtąd też było jakimś pokłosiem takiej refleksji, że TVP zawsze jest czyjaś i nigdy nie jest publiczna w sensie społeczeństwa. Zawsze jacyś panowie z górnych pięter dyktują w słuchawkach: "Zadaj takie pytanie" albo "Odpuść". To też nie jest żadna moja recenzja tych, którzy zostali. To decyzje ludzi. Ja podjęłam taką i za nią odpowiadam".
Jak dał do zrozumienia Prokop pod koniec rozmowy, wizyta Racewicz w "Dzień Dobry TVN" jest początkiem nowego etapu jej medialnej kariery. Wiadomo, że dziennikarka ma za sobą kilka castingów.









