Joanna Krupa publicznie przeprosiła tę grupę kobiet. "Teraz jestem jedną z nich"
Joanna Krupa i Douglas Nunes rozstali się wiosną 2023 roku, po pięciu latach małżeństwa. Podczas związku doczekali się córki, która jest ich oczkiem w głowie. Po zakończeniu tego etapu życia przyszedł czas na nową rzeczywistość, ale i gorzką refleksję. Joanna zrozumiała wiele rzeczy i przyjęła do świadomości popełnione błędy. Podczas najnowszego wywiadu poczuła nawet gotowość, by publicznie przeprosić.
Joanna Krupa zaliczyła kilka wzlotów i upadków, które miały wpływ na obecne priorytety gwiazdy. Choć jej kariera nadal się rozwija, ona sama woli skupiać się na relacjach z ludźmi. Po zakończeniu wieloletniego związku stawia na bliskie sercu osoby, zwłaszcza kobiety.
"Samotność to stan, którego nie da się zmierzyć liczbą ludzi wokół. Kiedyś byłam w związku, w domu pełnym ludzi, a czułam się samotna. Dziś jestem formalnie sama, ale nie jestem samotna. Mam moją córeczkę Asię. Ona jest moim światłem, moją małą nauczycielką cierpliwości, miłości, czułości. Mam siostrę Martę, która jest dla mnie jak druga połowa duszy. Mam przyjaciół, rodzinę oraz ludzi, z którymi łączy mnie coś głębszego (...)" - wyznała "Vivie".
Joanna podczas rozmowy przyznała, że żałuje dawnych ocen. Przeprosiła kobiety, z których wcześniej się naśmiewała.
"Czasem się śmieję i żartuję z tego, że życie zrobiło ze mnie "jedną z tych kobiet", z których kiedyś żartowałyśmy z koleżankami. Młode, głupie, pełne złudzeń. Patrzyłyśmy na rozwiedzione lub samotne czterdziestki i mówiłyśmy: "To już po nich. Już im nic dobrego się nie przytrafi". A teraz jestem jedną z nich. I wiesz co? Przepraszam tamte kobiety" - uzewnętrzniła się.
Zdaniem dzisiejszej Joanny odejść trzeba potrafić - a to wymaga niesamowitej siły.
"Za to, że kiedyś nie dostrzegałam jednej istotnej kwestii - ich siły. Bycie dojrzałą kobietą to nie jest koniec. To nowy początek. Z innym rodzajem pewności siebie. Już nie muszę nikomu niczego udowadniać. Wiem, co jest ważne, i wiem, co jest tylko hałasem. Miałam swoje scenariusze, wyobrażenia. Myślałam, że życie da się zaplanować. Że jeśli będę ciężko pracować i wierzyć, to wszystko się ułoży. A ono poszło swoją drogą" - mówiła.
Następnie Joanna wymieniła, że w jej życiu panuje równowaga: najpierw był modeling, potem telewizja, międzynarodowe życie, miłości i rozczarowania, ale i piękne chwile - jak narodziny córki.
"Dzisiaj rozumiem, że wszystko to było po prostu moją drogą. Każdy moment czegoś mnie uczył. Nawet ten najciemniejszy" - podsumowała.
Czytaj też:
Marta Krupa żałuje ślubu. Pierwszy raz ujawniła, czego doświadczyła
Krupa bez ceregieli mówi o Kubickiej i Baronie. Aż powiało chłodem
Joanna Krupa ma swoje zdanie ws. Kubickiej i Barona. "To nie jest prawdopodobne"