W czwartek 28 lipca Magdalena Stępień i Jakub Rzeźniczak zamieścili na swoich Instagramach tragiczną wiadomość o śmierci ich rocznego synka, Oliwiera. Walka o życie maleństwa trwała przez pół roku. W styczniu zrozpaczona Stępień ujawniła, że u dziecka wykryto 12-centymetrowy złośliwy guz na wątrobie. Przy pomocy znajomych, między innymi Anny Lewandowskiej, znalazła klinikę w Izraelu, która podjęła się leczenia Oliwiera i rozpoczęła zbiórkę pieniędzy na ten cel.
Chociaż zakładaną kwotę 350 tysięcy złotych udało się zabrać przed wyznaczonym czasem, pojawiły się głosy, kwestionujące moralny aspekt sprawy. Nie wszyscy uwierzyli, że zarabiający ponad pół miliona rocznie piłkarz i modelka nie są w stanie sami uzbierać niezbędnej sumy, a jeśli naprawdę nie dają rady finansowo, to przecież mogli poprosić o pomoc bogatych znajomych.
Krzysztof Stanowski, powołując się na rozmowę z Rzeźniczakiem, ujawnił w „Kanale sportowym”, że piłkarz od początku miał zastrzeżenia do pomysłu leczenia za granicą, gdyż był zdania, że specjaliści w Centrum Zdrowia Dziecka poradzą sobie co najmniej równie dobrze:
Koszt 350 tys. złotych to nie jest koszt leczenia, tylko badań. A badania dziecko przeszło w Polsce i może być leczone tutaj, najlepiej, jak w Polsce można. Kuba teraz stoi przed dylematem: czy podpisać zgodę na wyjazd dziecka do Izraela.
Jakub Rzeźniczak pożegnał synka
Ostatecznie Oliwier trafił do izraelskiej kliniki, jednak, jak ujawniła Stępień w pożegnalnym wpisie, rak okazał się bardziej agresywny niż ktokolwiek przypuszczał:
Choroba Oliwierka niestety szybko rozprzestrzeniła się i zabrała naszego Aniołka tutaj na Ziemi Świętej, w Izraelu.
Maleństwo odeszło 11 dni po swoich pierwszych urodzinach. Jak ujawnia informator „Faktu”, rodzice Oliwiera, mimo dzielących ich różnic w podejściu do leczenia i wszystkich żalów, jakie między nimi narosły od czasu rozstania, zjednoczeni tą niewyobrażalną tragedią, wspólnie czuwali przy umierającym synku. Rzeźniczak, na wieść o pogorszeniu jego stanu, rzucił wszystko, by pożegnać się ze swoim dzieckiem:
Kuba Rzeźniczak poleciał do Izraela w ostatniej chwili. Zdążył. Był przy dziecku do końca. Syn zmarł w środę. Wcześniej Kuba bardzo chciał, by przenieść synka do Polski i leczyć w Centrum Zdrowia Dziecka.
Wczoraj na Instagramach Stępień i Rzeźniczaka pojawił się komunikat identycznej treści, w którym poinformowali o śmierci synka i podali datę i miejsce pogrzebu:
Msza pogrzebowa oraz ostatnie pożegnanie Oliwierka odbędzie się w kaplicy na cmentarzu przy ul. Wojska Polskiego 59A w Oleśnicy, 1 sierpnia (poniedziałek) o godzinie 14:00. Wszystkich, którzy chcą się pomodlić z nami Różańcem Świętym zapraszamy od 13:40 do kaplicy.
Matka chrzestna Oliwiera, przyjaciółka Magdaleny Stępień wystosowała do wszystkich, którzy zamierzają przyjść na pogrzeb, oryginalną prośbę:
Jeśli możemy, zabierzmy ze sobą baloniki, które kochał Nasz Oliś.
Zobacz też:
Magdalena Stępień zamieściła w sieci poruszającą prośbę
Magdalena Stępień i Kuba Rzeźniczak zjednoczyli się w obliczu tragedii. Nie zawsze tak było
Maja Hyży pokazała, jak karmi piersią małą córeczkę



***








